2013-12-17, Trzy pytania do...
Trzy pytania do dr nauk medycznych Zofii Zadrożnej
- Jak długo pracowała pani w gorzowskim szpitalu?
- Pracę w gorzowskim szpitalu rozpoczęłam bardzo dawno bo w 1962 roku. Był to wtedy tzw. etat łączony. Polegało to na tym, że mogłam dochodzić do szpitala na swoje godziny pracy. Praca w szpitalu zawsze była jedynym celem mojego życia.
- Przez tyle lat doskonale poznała pani przeróżne systemy działania służby zdrowia. Który uważa pani za najlepszy?
- Uważam, że tamten system był najlepszy. Lekarze, którzy pracowali w szpitalu jednocześnie byli zatrudnieni w innych miejscach. Jako np. rodzinni czy medycyny pracy. Teraz doświadczenia z innych miejsc pracy lekarza mają zastąpić specjalistyczne szkolenia i konferencje. Moim zdaniem nie przynosi to oczekiwanych efektów, szczególnie w obecnych realiach.
- Ciągle jest pani wspominana przez pracowników nieistniejących już Zakładów Mechanicznych. Czy trudno było pogodzić pracę w szpitalu z obowiązkami lekarza przemysłowego?
- Będąc lekarzem przemysłowym w Zakładach Mechanicznych pracowałam oczywiście również w szpitalu. Potrafiłam zadbać i o zakład, i o szpital. Świadczą o tym chociażby moje odznaczenia. W zakładzie opiekowałam się potężną grupą pracowników, dbając o higienę pracy, często ich leczyłam. W szpitalu, w wielu przypadkach dokładnie znałam pacjentów właśnie z wcześniejszych kontaktów. Praktyka zakładowa pozwalała również szerzej spojrzeć na problemy innych pacjentów. Obecnie większość lekarzy zajmuje się tylko swoją wąską specjalnością nie dostrzegając niczego więcej.
rar
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta