2014-01-04, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Józefa Kruczkowskiego, starosty powiatu gorzowskiego
- Budżet powiatu gorzowskiego na ten rok wynosi 55 milionów, co wydaje się kwotą niewielką w porównaniu chociażby z budżetem Gorzowa. Wystarczy na wszystkie potrzeby?
- Budżetu powiatów nie można porównywać z budżetami gmin a zwłaszcza dużych miasta, bo to są zupełnie inne kategorie przychodów i wydatków. Nasz budżet nie jest ani duży, ani mały. Jest po prosu średni, choć oszczędny, ale też wystarczający, by zrealizować te zadania i przedsięwzięcia, które stoją przed nami w 2014 roku, a także trochę później, bo niektóre realizowane będą w cyklu dwuletnim. Na planowane remonty i inwestycje zapisaliśmy ponad 10 milionów, czyli 20% budżetu, co wydaje się być właściwą proporcją.
- Jakie są główne źródła przychodów powiatu?
- To są głównie udziały w podatkach z CIT i PIT. W naszym przypadku wynoszą około 11 milionów złotych. Do tego dochodzą dotacje i subwencje z budżetu państwa, przede wszystkim na oświatę. Dochody własne, chociażby z tytułu sprzedaży mienia nie są duże, gdyż powiaty nie posiadają zbyt wiele własnego majątku.
- Powiat oszczędza, by móc zaciągnąć pożyczkę w ministerstwie finansów na spłatę długu, który powstał w kostrzyńskim szpitalu w latach 2000-2007. Na ile realne jest otrzymanie tej pożyczki, co umożliwiłoby m.in. wypłatę zaległych wynagrodzeń wobec byłych pracowników tego szpitala?
- W czerwcu 2013 roku złożyliśmy w ministerstwie finansów wniosek o udzielenie pożyczki z budżetu państwa w wysokości 97 milinów z oprocentowaniem w wysokości 0,5 % w skali roku, bo z naszych wyliczeń wynika, że tylko takie będziemy w stanie spłacić. Nasz wniosek przez pół roku był analizowany i uzupełniany. Jest już kompletny i właśnie we wtorek 7 stycznia jesteśmy w Warszawie, to znaczy ja, wicestarosta, skarbnik i przewodniczący rady powiatu, na rozmowach, które mają mieć decydujący charakter. Jedynym problemem jest wysokość oprocentowania, bowiem ministerstwo do tej pory udzielało samorządom takich pożyczek na 3%, na co my absolutnie nie możemy się zgodzić. I mamy ku temu nie tylko powody, ale i argument, bo powiat w niczym tu nie zawinił a ponosi konsekwencje. Jeżeli ministerstwo nie zgodzi się na nasze warunki, to wówczas poprosimy pożyczkę na poziomie 7 milionów na owe 3%, by chociaż uregulować zobowiązania wobec ludzi, wobec byłych pracowników, bo oni są tu najważniejsi i nie powinni już dłużej czekać.
J.D.
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta