Liderzy trenują we własnym zakresie

2014-01-25, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Ireneusza Macieja Zmory, prezesa Stali Gorzów

- Bartosz Zmarzlik właśnie podpisał aneks finansowy do kontraktu, co zapewne oznacza, że przygotowania do sezonu przebiegają zgodnie z planem?

- Okres jesienno-zimowy zawsze jest pracowity, gdyż trzeba działać wielotorowe. Najpierw skupiliśmy się na budowie kadry zespołu i zakończyliśmy ją z chwilą podpisania umowy z Rasmusem Jensenem. Do całkowitego uporządkowania spraw kontraktowych pozostały nam ustalenia warunków aneksów z naszymi podstawowymi juniorami. Z Bartkiem już się porozumieliśmy. Prowadzimy jeszcze rozmowy z Adrianem Cyferem. On chciałby przejść na kontrakt zawodowy, my natomiast pragniemy najpierw go do tego przygotować. To nie jest takie proste jeździć na kontrakcie zawodowym, jeżeli nie startuje się w innych ligach, a w polskiej na razie Adrian nie zdobywa wielu punktów. Ciężko też pracujemy nad przygotowaniem obiektu do sezonu, a młodzi zawodnicy intensywnie trenują. Oczywiście nasi liderzy trenują we własnym zakresie. W pierwszej dekadzie marca planujemy obóz narciarsko-integracyjny w górach, a potem już wyjazd na tor, o ile oczywiście pozwolą na to warunki atmosferyczne.

- Jaka jest sytuacja finansowa klubu i kiedy poznamy nazwę tajemniczego sponsora strategicznego, o którym ostatnio w mediach zrobiło się głośno?

- O naszych finansach w mediach powiedziano już tak dużo, że zarząd klubu postanowił wprowadzić embargo na wszelkie informacje dotyczące tej sfery działalności. Uważamy, że budżet to sprawa działaczy, natomiast o żużlu mówmy przez pryzmat wydarzeń sportowych. Co do strategicznego sponsora to rozmowy handlowe mają to do siebie, że trudno cokolwiek... przewidzieć. Bywa tak, że podczas jednego spotkania wszystko może obrócić się o 180 stopni. Mogę tylko powiedzieć, że naprawdę ciężko pracujemy nad pozyskaniem nie tylko dużych sponsorów, ale też drobniejszych. Każdy jest u nas mile widziany.

- Zanim żużlowcy wyjadą na narty, potem na tor czeka nas VIII Bal Charytatywny. Skąd pomysł, żeby tym razem dochód z imprezy przekazać na dwa podmioty, a nie – jak było dotychczas – tylko dla hospicjum?

- Gdybyśmy mogli to z wielką ochotą obdarowalibyśmy kilka innych stowarzyszeń działających na rzecz pomocy ludziom. W takiej sytuacja ta pomoc byłaby jednak nadmiernie rozdrobniona. Uznaliśmy, że dzieląc dochód na dwa podmioty, każdemu z nich pomożemy, a o to chodzi w tej inicjatywie. Dlatego chcemy wesprzeć, obok hospicjum, Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Autyzmem. Bal odbędzie się 22 lutego i będzie miał charakter otwarty. Duże słowa podziękowania należą się w tym miejscu prezesowi Władysławowi Komarnickiemu, bez którego nie udałoby się zorganizować tej imprezy w takim kształcie jak wcześniej. Dlatego, tak jak to było w poprzednich latach, będzie on pełnił honory gospodarza zabawy.

R.B.