2014-02-03, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jakuba Derecha Krzyckiego, wiceprzewodniczącego rady miasta
- Rada miasta podjęła decyzje o zamiarze likwidacji Grodzkiego Domu Kultury, co oznacza, że za pół roku zniknie on z mapy Gorzowa. Jaka jest pewność, że prowadzone tam sekcje i artystyczne działania nie upadną, nie zostaną zlikwidowane?
-Pewność związana jest z zapewnieniami prezydenta miasta i pan dyrektor Ewy Pawlak, że te zajęcia będą kontynuowane i w tym kierunku prowadzone są już rozmowy i konkretne działania. Oczywiście pewne zaangażowanie musza tu także wykazać sami zainteresowani. Tym bardziej, że mamy w pamięci to co się stało po likwidacji Klubu Nauczyciela. Tam też były zapewnienia, że wszyscy znajdą swoje miejsce, a tymczasem mamy niedosyt i niezadowolenie tych, których bezpośrednio to dotknęło.
- Co będzie z zabytkowym pałacykiem, który jest jeszcze siedziba GDK? Na razie mamy mgliste deklaracje ze strony prezydenta, który ma ponoć jakiś pomysł, ale nie chciał o nim mówić.
- Rozumiem, że prezydent nie chciał mówić o planach dopóki nie było decyzji o zamiarze likwidacji GDK. Mam nadzieje, że wkrótce dowiemy się więcej. Ja byłem i jestem zwolennikiem przekazywania tego typu obiektów na cele użytku publicznego. Tak ja to się stało zabytkową willa przy Chrobrego, która została przekazana Samorządowemu Kolegium Odwoławczemu. Ten obiekt także nie może być przedmiotem sprzedaży, tylko powinien trafić do jakiejś instytucji publicznej, bo tylko takie rozwiązanie zagwarantuje, że zostanie uratowany przed zniszczeniem i długo jeszcze będzie na cieszył swoim widokiem.
- A nie żal panu dawnego landsberskiego ratusza na Obotryckiej, który zamiast służyć miastu, stoi i niszczeje?
- Żal i to bardzo. Byłem zwolennikiem sprzedaży tej nieruchomości, ale skoro tak się nie stało, to uważam, ze także powinna być przekazana na jakiś cel publiczny. Można ten obiekt przekazać np. Telewizji Polskiej, by tam urządziła swoja siedzibę, skoro nie ma środków na budowę nowej. Równie dobrze może to być inna instytucja. W sumie chodzi o to, żeby ten zabytek dalej nie niszczał i stał się ozdobą naszego miasta.
J.D.
Trzy pytania do Roberta Surowca, przewodniczącego Rady Miasta Gorzowa