2014-03-15, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Mirosławy Winnickiej, kierownika gorzowskiego Urzędu Stanu Cywilnego
-Wiosna przyszła bardzo wcześnie, czy spowodowała ona również wcześniej niż zwykle zwiększony ruch w urzędzie?
- Tak czuje się, że wiosna wisi w powietrzu. Codziennie mamy po kilka a nawet kilkanaście par zgłaszających chęć zawarcia ślubów cywilnych lub konkordatowych.
- Coś jak w przyrodzie? Myślę tu o ptakach i różnych innych zwierzątkach.
- Młodzi jakby się budzili z zimowego letargu i zaczynali myśleć o zawarciu związku. Dochodzą do wniosku, że warto w urzędzie złożyć oświadczenie woli takie, że chcą się pobrać. Gdy przyjdą to siadamy i ustalamy wszystkie szczegóły ceremonii. Ruch wyraźnie widać właśnie w marcu. Może przez tę pogodę, lepsze nasłonecznienie powodujące wzrost ilości witaminy D 3. W każdy razie ludzie zaczynają więcej myśleć o tworzeniu związków i postanawiają złożyć wizytę w urzędzie.
- Słyszałem, że urzędowa ceremonia to nie tylko podpisanie dokumentów w obecności urzędnika?
- Jestem otwarta na wszelkie propozycje. Wiem przecież, że ślub to wielkie wydarzenie w życiu młodej pary i ma ona prawo napisać do tej ceremonii swój scenariusz. Kiedy już młodzi wyrażą chęć, że chcą być ze sobą to przechodzimy do części organizacyjnej.
Zawsze mówię, aby przyszli 15 minut przed ustaloną godziną. Kwadrans ten jest po to, żeby załatwić sprawy formalne i przedstawić ten właśnie swój scenariusz. Oznacza to, że młoda para może zadbać o własną oprawę muzyczną, czyli przyprowadzić własnego muzyka lub zespół, można samemu napisać tekst przysięgi małżeńskiej. Panna młoda może mieć druhnę a pan młody druhów. Mogą być dzieci z kwiatami, pannę może wprowadzić ojciec lub brat. Możliwości jest wiele i często się zdarza, że zaskakują i młoda para chce mieć ceremonię czysto urzędową. Jeżeli młodzi nic nie przygotują, to ceremonia i tak się odbędzie i wtedy im opowiadam jak wygląda to od strony formalnej.
rar
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów