2014-03-18, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Waldemara Studzińskiego, właściciela sklepu z militariami ,,Rosomak’’
- Prezydent Rosji najeżdżając z ,,zielonymi ludzikami’’ na Krym stwierdził, że jest to samoobrona, która zaopatrzyła się w sprzęt wojskowy w sklepach survivalowych. Czy u pana również można kupić mundury, karabiny maszynowe, wozy opancerzone i czołgi?
- Z wymienionych przez pana akcesoriów i sprzętu można kupić tylko mundury. Mamy również inne akcesoria, jak hełmy, karabiny i pistolety pneumatyczne, oporządzenie bojowe, siatki maskujące, itp. Co do słów Putina to nie lekceważyłbym ich ot tak sobie. W ,,dzikich’’ krajach, a więc tam gdzie prawo nie jest przestrzegane, broń można kupić wszędzie i prawie wszyscy ją mają. W Europie najłatwiejsza dostępność jest na Bałkanach i w Rosji. Znajomy niedawno opowiadał mi jak był w jednej z rosyjskich wiosek, to z przerażeniem zobaczył jak chłop wbijał gwoździe kolbą od sprawnego karabinu, bo nie miał pod ręką młotka. W Etiopii to już nawet najstarsze plemienia tańczą wokół ogniska nie z dzidami, jak to bywało kiedyś, ale z kałasznikowami. W Somalii broń jest dostępna na zwykłym rynku. To tylko drobne przykłady. Jako cywilizowany świat najbardziej jednak powinniśmy obawiać się zaginionych, rosyjskich walizeczek atomowych. Kiedy rozpadał się ZSRR sowieccy żołnierze sprzedawali wszystko co mieli pod ręką.
- Prowadzi pan sklep od ośmiu lat. Jak duże jest zainteresowanie militariami w naszym społeczeństwie?
- Moda na kupowanie mundurów i innych akcesoriów pojawiła się kilkanaście lat temu i nie słabnie. Ma to związek z rosnącym zainteresowaniem różnymi grami, które są oparte na militariach. Ot, choćby paintballem, woodsballem, speedballem. Popularny jest survival, coraz większe grono osób interesuje się inscenizacjami wojennymi. Do tego dochodzą wędkarze, myśliwi, pasjonaci zlotów militarnych. Dlatego klientami takich sklepów jak mój są ludzie różnej płci i w różnym wieku. Mundury kupują całe rodziny, bo trudno jechać na zlot w szpilkach.
- Broń pneumatyczną również można sobie kupić bez ograniczeń?
- Nie do końca. Zgodnie z przepisami zezwolenia nie trzeba posiadać na zakup popularnej wiatrówki o energii wylotowej pocisku nie większej niż 17 dżuli. Do tego dochodzą ograniczenia wiekowe. Dzieci do 16 lat nie mogą kupić żadnego rodzaju broni pneumatycznej. Ale nawet po skończeniu tego wieku przestrzegałbym przed nieprzemyślanym kupowaniem. Szczególnie wiernych replik pistoletów sprężynowych na plastikowe kulki, które są bardzo popularne. Większość takiej broni na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się od prawdziwej. W określonych sytuacjach nadmierne eksponowanie takiego pistoletu może obrócić się przeciw jej właścicielowi i może nawet dojść do tragedii. Bywają też sytuacje, że ktoś wykorzystuje taką broń do niecnych celów. Zdarzyło się, że kilka lat temu sprzedałem plastikowego glocka mężczyźnie, który zaraz potem napadł na jeden z banków w centrum Gorzowa. Jak się potem dowiedziałem, w kasie siedziała akurat moja koleżanka, która w tym całym stresie nie była w stanie odróżnić, czy ten pistolet jest prawdziwy czy plastikowy. I wydała sprawcy pieniądze. Na szczęście bardzo szybko został złapany. Broń pneumatyczna jest bezpieczna, ale trzeba umieć z niej korzystać.
RB
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów