Żeby pacjenci nie musieli leżeć w szpitalu

2014-05-14, Trzy pytania do...

Trzy pytania do prof. dr hab. med. Wiesława Wiktora Jędrzejczaka, krajowego konsultanta w dziedzinie hematologii

- Rozwój naukowy w obszarze hematologii pozwala z większą nadzieją podchodzić do leczenia chorób krwi. Ale czy z rakiem krwi można wygrać?

- Jak wiadomo choroby krwi są to choroby spadające na ludzi nagle i najgorsze, że nie można ich przewidzieć, ani tym bardziej im przeciwdziałać. Są to też choroby bezpośrednio zagrażające życiu pacjentów. Dlatego lekarze zajmujący się ich leczeniem mają do spełnienia szczególną misję. Nie tylko za wszelką cenę ratują życie, ale muszą umieć przeprowadzić pacjenta przez cały proces leczenia, który do łatwych nie należy. Na szczęście w tym wszystkim jest też dobra wiadomość. Dzisiaj hematolodzy żyją w ciekawych czasach. W wielu przypadkach są w stanie całkowicie wyleczyć pacjenta, a jeśli się nie dadzą rady, mogą wprowadzić w stan choroby przewlekłej i przy pewnych ograniczeniach pacjent jest w stanie prowadzić w miarę normalne życie. Kiedy zacząłem zajmować się tą dziedziną pacjent, który zachorował na nowotwór krwi praktycznie nie miał szans przeżycia, a jego zgon następował po 2-3 tygodniach od wykrycia choroby.

- Jak na tle innych oddziałów hematologicznych w Polsce prezentuje się ten w gorzowskim szpitalu i jakie kierunki dalszego rozwoju powinien wybrać?

- Nie chciałbym tworzyć tutaj rankingu i przydzielać konkretnych miejsc. Gorzowski oddział w obecnym składzie personalnym działa od niedawna, dlatego jest zbyt wcześnie, żeby wystawiać miarodajną ocenę. Ale mogę już teraz powiedzieć, że miałem okazję być na obchodzie, poznałem lekarzy i muszę przyznać, że pacjenci są leczeni zgodnie z najlepszymi standardami. Jeżeli dodamy do tego dobre wyposażenie, to myślę, że nie ma powodów do zmartwień. Najważniejsze, że oddział prowadzi leczenie stacjonarne, jak też dzienne. W tym drugim przypadku chodzi o to, żeby pacjenci nie musieli leżeć w szpitalu, lecz mogli przychodzić tylko na zabiegi a potem wracać do swojego środowiska i normalnie żyć. Najważniejsze zadanie stojące na obecną chwilę przed oddziałem jest uruchomienie tzw. cystometrii przepływowej. Pomaga ona w diagnozowania prawie wszystkich odmian białaczek. Wesprę działania lecznicy w tej kwestii.

- Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz przedstawił tzw. ,,pakiet kolejkowy’’, celem którego ma być zdecydowanie lepsza dostępność do specjalistów, w tym przede wszystkim do onkologów. Czy propozycje przedstawione w ustawach i rozporządzeniach idą we właściwym kierunku?

- Jak te ewentualne zmiany przełożą się na praktykę w tej chwili trudno przewidzieć. Moim zdaniem bez dodatkowych pieniędzy w systemie proponowanych zmian nie da się zrobić z korzyścią dla pacjentów. I choć jestem podwładnym ministra, to jednak mam spore doświadczenie i mówię jak to widzę. Natomiast sam kierunek proponowanych zmian jest słuszny. Zwłaszcza dążenie do wspomnianego leczenia dziennego, które pozwala na „wyprowadzenie chorych ze szpitala” i zapewnienie im kompleksowej opieki w poradniach oraz szybkie leczenie w ramach dziennej chemioterapii. Boję się tylko, że system zdrowia wpadnie w jeszcze większe kłopoty w kolejnych latach ze względu na sytuację demograficzną. Społeczeństwo nam się starzeje, coraz więcej osób starszych będzie chorować. Już teraz dłuższe leczenie powoduje, że musimy rozwijać w kraju sieć oddziałów hematologicznych. Jako krajowy konsultant jestem odpowiedzialny za to, żeby wszędzie był jednakowy dostęp do tych usług. W województwie lubuskim mamy już dwa dobrze działające oddziały w szpitalach w Gorzowie i Zielonej Górze. Mam nadzieję, że za pomysłami organizacyjnymi pójdzie odpowiednie finansowanie, bo resztę można odpowiednie poukładać.