Mieszkańcy mają prawo żyć w coraz lepszych warunkach

2014-05-15, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Stanisława Chudzika, wójta gminy Santok

- Tegoroczny budżet Santoka należy do najwyższych wśród podgorzowskich gmin. Z czego to wynika?

- Santok wcale nie należy do najbogatszych gmin, nie ma też wcale najwyższych dochodów. Budżety gmin podgorzowskich są podobne, a różnice wynikają przede wszystkim z dochodów zewnętrznych w danym roku. W tym roku przy budżecie wynoszącym prawie 25,5 miliona złotych na wydatki inwestycyjne planujemy przeznaczyć ponad 7 mln zł, z czego 4,6 miliona stanowi dotacja unijna. Dla gminy to duży wysiłek inwestycyjny, ale musimy inwestować, bo bez tego nie będzie rozwoju i cywilizacyjnego postępu. Mieszkańcy Santoka , Lipek Wielkich i innych wsi także mają prawo żyć w coraz lepszych warunkach.

- Santok, podobnie jak inne gminy, broni się przed metropolitalnymi zapędami Gorzowa. Nie chcecie stać się sypialnią Gorzowa, stracić swej tożsamości i administracyjne oraz kulturowej odrębności, czy przemawiają także za tym inne praktyczne względy?

- Gmina bardzo ściśle współpracuje z miastem Gorzów, o czym świadczą udział w projekcie Aglomeracji Gorzowskiej, Związku Celowym Gmin MG-6 czy Zintegrowanych Inwestycjach Terytorialnych (ZIT). Jednak połączenie z miastem w aktualnych uwarunkowaniach prawnych pozbawiłoby nas reprezentacji w Radzie Miasta Gorzowa, gdyż mielibyśmy najwyżej 1 lub 2 mandaty i nie mielibyśmy praktycznie wpływu na decyzje takiej rady. To także wiele różnic, choćby w podatkach, opłatach lokalnych. Zbyt dużo nas jeszcze dzieli, by się tak po prostu połączyć. Potrzebne są jednak jakieś zmiany ustrojowe, gdyż miasto Gorzów wykonuje wiele zadań powiatowych na rzecz gmin- to oświata ponadgimnazjalna, sport, kultura, rekreacja, transport. Może rozwiązaniem byłby powiat metropolitalny, były przecież już takie plany.

- Dlaczego gmina nie korzysta z usług komunikacyjnych gorzowskiego MZK, czego ponoć domagają się mieszkańcy, a jedynie zadawala tym, co proponuje PKS?

- Zadania komunikacji na terenie gminy mogą być wykonywane na kilka sposobów. W gminie Santok mamy optymalne rozwiązanie. Przekazanie tego zadania w całości miejskiej spółce spowoduje, że ceny biletów będzie zatwierdzać Rada Miasta Gorzowa, a gmina będzie pokrywać różnicę kosztów wyliczonych przez MZK. Przy założeniu, że byłoby to tyle samo kursów co teraz wykonuje PKS będzie to kwota około 1 miliona zł. Obecnie przewozy wykonywane przez PKS świadczone są na podstawie ustawy o przewozach pasażerskich. Jako gmina nie ponosimy więc z tego tytułu kosztów, za wyjątkiem pojedynczych kursów w soboty i niedziele, który zostały uruchomiony na życzenie mieszkańców, głównie studentów. Oczywiście możemy dyskutować, rozmawiać co można zmienić, poprawić w tych połączeniach, ale nie byłbym za zmianą przewoźnika. Głównie dlatego, że nowy wydatek w budżecie w wysokości 1 miliona ograniczy możliwości inwestycyjne gminy o mniej więcej 50%. A to oznacza, że ograniczy również możliwości pozyskania pieniędzy z nowych programów pomocowych ze względu na brak środków na tzw. udział własny. Przejście na komunikację miejską może więc byłoby korzystne i wygodniejsze dla poszczególnych mieszkańców gminy, ale już nazbyt kosztowne, a tym samym niekorzystne dla całej gminy, czyli ogółu mieszkańców. Nie wiem czy wszyscy chcieliby tego, by dopłacać do MZK kosztem wielu inwestycji czy innych bardzo potrzebnych w gminie działań, związanych chociażby z kulturą, oświatą i sportem. Zresztą, nie bez powodu Kłodawa zrezygnowała w zeszłym roku z usług MZK.

J.D.