2014-05-17, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Anny Pękalskiej, podinspektora ds. public relations w Urzędzie Miasta Gorzowa
- W jaki sposób przebiega promocja miasta?
- Realizujemy długoterminowe działania związane z promowaniem marki Gorzów. Oczywiście promujemy również hasło Gorzów Przystań. Przystań, w której spotykają się ludzie różnych kultur, przystań, w której można dobrze wypocząć, Przystań, w której warto pozostać.
- Wiele miast może powiedzieć podobnie o sobie. Czym Gorzów się od nich różni?
- Siłą miasta jest na przykład jego wielokulturowość, która niesie moc przeróżnych pomysłów. Częścią działań promujących wielokulturowość jest zarówno festiwal regge jak i Romane Dyvesa. Jesteśmy miastem średniej wielkości, w którym jeszcze można odnaleźć ciszę, jak również wiele możliwości do działania i realizacji własnych pomysłów.
- Marina, port, bulwar i Kuna doskonale pasują do słowa przystań. Jak to hasło postrzegają mieszkańcy niekoniecznie związani z wodą?
- Wielu gorzowian zaakceptowało to hasło i nawet się z nim utożsamia. Nie chodzi mi tutaj o ścisłe znaczenie słowa przystań. Chociaż marina nie jest inicjatywą urzędników. Powstały bardzo ciekawe rzeczy i to właśnie nie tylko dzięki działaniom samorządu. Pomysły ratusza rozwijane były przez prywatne osoby. Przykładem jest bulwar zbudowany przez samorząd, który później zmieniał się dzięki pomysłom gorzowian. Odbyło się wiele fajnych wydarzeń wymyślonych i zorganizowanych w ramach tzw. inicjatyw społecznych. Od dawno już miastem nie zajmują się wyłącznie urzędnicy, ale również mieszkańcy. Staramy się działać razem z ludźmi, bo moim zdaniem tak właśnie miasto powinno funkcjonować.
rar
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów