2014-05-22, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Sebastiana Wierzbickiego, dyrektora I Biegu ,,Nadwarciańska Dycha’’
- 15 czerwca w Gorzowie odbędzie się masowy bieg na 10 km, cechą który ma być w pełni profesjonalnie zorganizowany. Czym będzie on różnił się od wielu podobnych biegów, których w naszym mieście i okolicach jest całkiem sporo?
- Przede wszystkim chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom wielu gorzowian, którzy rano lub wieczorami przebierają się w dresy, zakładają adidasy i wychodzą pobiegać dla zdrowia. Bieganie stało się modne, na trasach można zobaczyć dyrektorów firm, bankierów, urzędników, ale i też robotników. Czasami chcą oni pobiegać wspólnie, o czym możemy przekonać się organizując od pewnego czasu zajęcia ,,Biegam bo lubię’’. W odróżnieniu od wszystkich jednak biegów ten ma być pierwszym typowo profesjonalnym. Minęły czasy, iż wystarczyło machnąć na starcie chorągiewką, potem zmierzyć czas stoperem i wręczyć dyplomy najlepszym. Dzisiaj w Polsce bieganie jest na tyle rozwinięte, że co tydzień są organizowane liczne biegi masowe. Tylko w dniu, w którym w Gorzowie odbędzie się ,,Nadwarciańska Dycha’’ w kraju przewidziano dziewięć biegów na 10 km.
- Na czym ma polegać ta profesjonalizacja i czym chcecie przyciągnąć uczestników, skoro za start trzeba będzie zapłacić?
- Żeby przyciągnąć chętnych a także promować nasze zawody pragniemy wyjść do zawodników z wieloma atrakcjami. Zacznę jednak od tego, że ze względu na to, iż będzie to nasz debiut przyjęliśmy maksymalny limit 350 uczestników. Nie jest to może imponująca ilość, ale nie pamiętam, kiedy w Gorzowie ostatni raz odbył się bieg z taką liczbą zawodników, dlatego to będzie jakieś wydarzenie. Oczywiście liczymy na to, że w kolejnych latach bieg ten na tyle się rozwinie, że z jednej strony stanie się prestiżowy w Polsce, z drugiej będziemy mogli zapraszać nawet kilka tysięcy biegaczy. Koszty organizacji takiej imprezy są spore, dlatego musieliśmy znaleźć sponsorów i wprowadzić wzorem praktycznie wszystkich podobnych zawodów opłaty dla startujących. Nie jest ona wysoka, ale w zamian każdy otrzyma pakiet startowy, będą również medale za ukończony bieg, nagrody finansowe dla najlepszych, a także sporo nagród, które zostaną rozlosowane wśród wszystkich. Do tego będzie pomiar prowadzony elektronicznie za pomocą czipów, co oznacza, że każdy z biegaczy dokładnie pozna swój czas. To jest ważne i bardzo przestrzegane na tego rodzaju startach, zwłaszcza że w takim przypadku wyniki będą znane pół godziny po biegu. Każdy z biegaczy otrzyma indywidualnie telefoniczną wiadomość tekstową z informacją o zajętym miejscu oraz czasie.
- Zaskakująco wysoki ma być limit czasowy na ukończenie biegu. W dwie godziny trasę długości 10 km można pokonać szybkim marszem. Czyżby miała to być zachęta dla tych, którzy jeszcze nie czują się na siłach przebiec tego dystansu w dobrym tempie?
- Zdecydowanie tak. Odebrałem sporo telefonów od amatorów biegania, którzy zwracali uwagę na limit. Pytali wprost, jaki on będzie, ponieważ zastanawiają się nad zgłoszeniem, a mają wątpliwości czy zdołają pokonać trasę w wyznaczonym czasie. Kiedy odpowiadam, że został on ustalony na 120 minut od razu słyszę po drugiej stronie słuchawki zadowolenie. Generalnie powinniśmy przyjąć limit na poziomie 90-100 minut, ale chcemy dać szansę tym, którzy sobie biegają po parku, lecz nigdy nie zdecydowali się na start w masowym biegu. I żeby nie mieli obaw co do swojego stopnia wytrenowania uznaliśmy, że damy im duży zapas czasowy. W pierwszej kolejności chodzi o zabawę, nie jakąś zaciekłą rywalizację. I jeszcze chciałbym dodać, że zainteresowani już mogą się zapisywać on-line internetowo na stronie Ośrodka Sportu i Rekreacji. Zapisy w tej formie trwają do 31 maja.
RB
Od redakcji: Pomysłodawcą „Nadwarciańskiej dychy” jest Paweł Jakubowski – służbowo dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej, prywatnie zapalony biegacz, który ma już na swoim koncie udział w licznych prestiżowych biegach, o czym swego czasu pisaliśmy.
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów