więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2025

Nie było żadnych przesłanek do wypowiedzenia umowy

2014-06-10, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Romana Maksymiaka, prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji w Gorzowie

medium_news_header_7751.jpg

- Od 1 września Miejski Zakład Komunikacji nie będzie realizował kursów autobusowych na teren gminy Deszczno. Wcześniej z usług zrezygnowała Kłodawa. Jak dużym problemem dla utrzymania finansowej płynności spółki jest utrata tych rynków?

- Rynek usług komunikacyjnych jest takim samym rynkiem, jak inne i trzeba umieć sobie na nim radzić. Nawet w sytuacjach, kiedy część klientów odchodzi. Oczywiście zawsze stanowi to dla nas pewien problem, dlatego już wcześniej zaczęliśmy rozwijać dodatkową działalność. Taką jak wynajem autobusów, imprezowego tramwaju gorzowskiego, sprzedaż powierzchni reklamowych, posiadamy stację paliw, wynajmujemy część bazy firmie Tonsmeier, planujemy prowadzenie szkoleń kierowców autobusów na potrzeby innych firm. W sumie z tej dodatkowej działalności mamy coraz większe wpływy, które pokrywają nam utracone przychody z podstawowej działalności. Warto jeszcze w tym miejscu dodać, że przychody z gminy Deszczno stanowią pięć procent całego naszego budżetu. Rocznie wykonujemy tam 197 tysięcy wozokilometrów, za które gmina płaci 660 tysięcy złotych. W zamian obsługujemy 19 miejscowości. Do tego dochodzą wpływy ze sprzedaży biletów jednorazowych i miesięcznych.

- Czemu, pańskim zdaniem, niektóre gminy zrywają współpracę z MZK i poszukują innych rozwiązań?

- Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Mogę się tylko domyślać, iż może chodzi im o tzw. dopłaty rządowe na lokalny transport. Mają one funkcjonować do końca 2016 roku. Natomiast w przypadku komunikacji miejskiej takich dopłat nie ma. Oczywiście nie mam pretensji do władz w Deszcznie. Mają prawo podejmować takie lub inne decyzję, zwłaszcza że nie słyszymy narzekań na jakość naszych usług. Mam jednak spore uwagi do zachowania się wójta gminy, który wypowiedział umowę od 1 września. Umawialiśmy się na pełny rok i jako spółka poczyniliśmy kosztowne działania, żeby do zapewnić usługę na najwyższym poziomie. A tu nagle otrzymujemy wypowiedzenie z tak szybkim terminem. Nie było ku temu żadnych przesłanek. Trudno, od 1 września nasze autobusy będą jeździły tylko do granic administracyjnych miasta i dlatego mieszkańcy Gorzowa nie muszą się obawiać, że zaczniemy likwidować dotychczasowe linie jeżdżące w kierunku Deszczna.

- Ostatnio rada miasta podjęła decyzję o podwyższeniu jednorazowych cen biletów na komunikację miejską oraz utrzymania na dotychczasowym poziomie cen za bilety miesięczne. Czy kierowana przez pana spółka na tym straci?

- Przypomnę, że jako spółka realizujemy zadania w zakresie zbiorowego transportu lokalnego i z tego tytułu otrzymujemy od miasta konkretne pieniądze za wozokilometr. Natomiast miasto musi szukać pieniędzy, nie tylko na zapłacenie nam za usługi, ale także na inwestycje. Dlatego wydział transportu publicznego wystąpił z propozycją niewielkiego podniesienia cen z kilku powodów. Jednym z nich jest szukanie pieniędzy na realizację planu transportowego. Potrzeba na to 406 milionów złotych, z czego dofinansowanie z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju pokryje 85 procent wydatków na infrastrukturę i 50 procent na zakup środków transportowych. Resztę musi znaleźć miasto. Za te pieniądze zostaną kupione nowe tramwaje, wybudowane zostaną nowe trasy, wymianie ulegną dotychczasowe torowiska. Władze miasta wychodzą ze słusznego założenia, że skoro mieszkańcy chcą jeździć w bardzo dobrych warunkach powinni choć w mikroskopijnej skali dołożyć się do tej inwestycji. Radni jednak uznali, że nie podniosą cen biletów miesięcznych, co oznacza, że zapłacą wszyscy gorzowianie, a nie tylko ci co korzystają z komunikacji. A chodziło raptem o dwa złote na bilecie miesięcznym. Natomiast pojawiający się tu i ówdzie pomysł wprowadzenia biletów czasowych w ogóle nie powinien być analizowany. Z doświadczeń innych miast podobnej wielkości jak Gorzów wiemy, że te działania prowadzą do mniejszych wpływów, a tym samym do większych wydatków budżetowych miasta. To się mija z celem.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x