2014-06-12, Trzy pytania do...
Trzy pytania do psychologa Agaty Kozłowskiej
- Ostatnio media zdominował film o szaleńczej jeździe pewnego kierowcy ulicami Warszawy. Nie jest to pierwsze, ani ostatnie podobne dzieło. Skąd bierze się chęć upubliczniania swoich wątpliwej jakości wyczynów?
- Jest to związane z potrzebą zaistnienia. Ktoś kto ma bardzo niskie poczucie własnej wartości i nie bardzo wie czym może zaimponować, do tego uważa, że jest mało zauważany przez innych szuka tego typu podniet i sposobów. W ten sposób chce podkreślić swoje ja, swoje walory i w ten sposób pokazać innym, że istnieje. Moim zdaniem chodzi tu głównie o poczucie wartości. Prowadzi to niekiedy do zachowań niedojrzałych, aby nie powiedzieć dziecinady. Zaczyna się imponowanie czymś, co samo w sobie nie jest żadną wartością. Głównie chodzi o zwrócenie na siebie uwagi i przełamywanie pewnych konwenansów. Jednakże jest to pozbawione wszelkiej głębszej myśli.
- Gdyby nie ten film być może nikt by łamania prawa nie zauważył. Może zawodzi instynkt samozachowawczy?
-Na ogół jeżeli człowiek z jakieś powodu łamie obowiązujące przepisy i zasady, to stara się robić to po cichu nie zwracając uwagi. W tych wypadkach jest zupełnie odwrotnie. Nawet nie zależy to od wieku. Niektórzy po prostu bardzo powoli dojrzewają i miewają zachowania infantylne. Chcą być przez chwilę ważni bez względu na cenę.
- Jak można zdiagnozować tendencję do takich zachowań?
- Psychologia potrafi przy głębszych badaniach określić deficyty osobowościowe i niezrównoważenie psychiczne. Mamy takie testy i inne metody badawcze. Wadą tych narzędzi jest to, że wykryć można naprawdę głębokie zmiany. Tymczasem często dziwne zachowania uwarunkowane są sytuacyjnie. Chęć zademonstrowania czegoś przychodzi np. po konflikcie z szefem lub dziewczyną. Gdy ktoś nie umie inaczej sobie poradzić odreagowuje to w sposób, który możemy nazwać niedojrzałym np. przy pomocy samochodu lub motocykla. Robienie filmów z takich wydarzeń i upowszechnianie ich w internecie świadczy nie tylko o niedojrzałości. Musi być jakiś odzew oglądających i wrażenie, że komuś to imponuje, są pozytywne tzw. liki i nadwyrężone poczucie własnej wartości rośnie.
rar
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów