2014-06-16, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Tadeusza Sienkiewicza, właściciela firmy Autobis i galerii Skoda Art
- Skąd wziął się pański lokalny patriotyzm?
- Jestem lokalnym patriotą a do tego urodzonym w Gorzowie. Najbardziej denerwuje mnie i walczę z tym, a nawet chętnie założyłbym stowarzyszenie, aby zlikwidować przymiotnik Wielkopolski. Gdy on zniknie miasto stanie się bardziej określone. Mam przewodnik Pascala wydany przez Skodę, w którym nie ma Gorzowa na Ziemi Lubuskiej. Jest za to w Wielkopolsce. Paranoja. Miasto wojewódzkie nie potrzebuje takiego wyróżnika. Tym bardziej, że wymyślili go dawno temu komunistyczni propagandziści.
- Może zamiast zmiany nazwy wystarczy kampania reklamowa promująca „Gorzów Przystań”?
- Zamiast wymyślać za pieniądze takie hasła jak np. ,, Przystań’’, wystarczyłoby usunąć z nazwy słowo Wielkopolski. Ja to już zrobiłem i na niemal wszystkich moich drukach jest tylko Gorzów. Niedługo robimy wspólną imprezę z zielonogórskim dealerem Skody związaną z rebrandingiem, czyli zmianą wystroju marki i Muzycznym Rajem w Paradyżu. Na drukach będzie logo Auto Bis. Jak przesłałem jego wzór dopytywano się czemu nie ma słowa Wielkopolski. Wytłumaczyłem, że w tym rejonie kraju innego Gorzowa nie ma.
- Podobno zmiana nazwy pociągnie za sobą znaczne wydatki?
- To nieprawda, że przy zmianie nazwy będą jakieś wielkie koszty, że trzeba będzie wymieniać dowody osobiste itp. Teraz nawet dziennikarze mają problemy. Plączą się odmieniając nazwę miasta. Najbardziej złośliwie mówią ci z Zielonej Góry. Nawet pani marszałek specjalnie kilka razy, powtarza wielkopolski. Przecież nawet jak się pisze jakiś artkuł to na początku używa się pełnej nazwy a później już tylko Gorzów, bo każdy wie o co chodzi. Tymczasem, którymś wywiadzie z panią marszałek chyba z 15 razy powtarza się Wielkopolski.
Gorzów to jest miejsce na bardzo ładne miasto. Siedem wzgórz i przepiękne okolice. Wbrew pozorom w mieście bardzo dużo się robi w zakresie kultury. Jest ogromna ilość imprez, tak że nie można w ciągu weekendu zaliczyć wszystkich. Powstały nowe kluby, które organizują ciekawe imprezy, koncerty. Szkoda, że jest to bardzo mało nagłaśniane przez media i zwykle dowiaduję się przypadkowo. Trzeba szukać w internecie. W najważniejszej lokalnej gazecie jest wszystko o Zielonej Górze a o Gorzowie tylko wzmianki, kiedy już redaktorzy naprawdę muszą coś napisać. Wielu gorzowskich artystów lepiej postrzega się na arenie ogólnopolskiej niż w rodzinnym mieście. Może to trochę wina nieszczęsnego przymiotnika i braku zainteresowania mediów, bo kogo obchodzi jakieś miasteczko w Wielkopolsce.
rar
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów