2014-07-08, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Zenona Burzawy, byłego króla strzelców ekstraklasy, obecnie trenera i radnego Gorzowa
- Piłkarskie mistrzostwa świata w Brazylii dobiegają końca. Jak panu podoba się obecny mundial?
- To są wyjątkowe mistrzostwa, gdyż z piłkarskiego punktu widzenia stoją one na bardzo wysokim poziomie. Szczególnie podoba mi się zmiana filozofii gry, gdyż prawie wszystkie drużyny postawiły na otwarty futbol. Może troszkę gorzej pod tym względem było w meczach ćwierćfinałowych, ale zdecydowana większość spotkań trzymała w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty. Do tego doszły liczne niespodzianki. O medale zagrają co prawda faworyci, lecz mistrzostwa wykreowały kilka drużyn, którym przed mundialem nikt nie dawał szans na wyjście z grupy, a dokonały tego w imponującym stylu. Myślę, że o jakości mistrzostw świadczy oglądalność w Polsce. Nie mieliśmy na tej imprezie naszej drużyny, a jednak miliony fanów zasiada przed telewizorami. Pokazuje to, jak duże jest zapotrzebowanie w naszym kraju na dobrą piłkę. Myślę, że choć nasza reprezentacja obecnie nie prezentuje najwyższego poziomu, to gdyby była w Brazylii też by powalczyła. Mistrzostwa mają w sobie coś takiego, że nawet najsłabsi potrafią pokazać się z dobrej strony. Inna sprawa, że poziom w świecie zaczyna się wyrównywać. Najlepsi już tak się nie rozwijają, słabsi podnoszą jakość gry i zbliżają się do mistrzów. A otwarty futbol temu jeszcze sprzyja.
- Jako trener zapewne podpatruje pan różne zachowania taktyczne poszczególnych zespołów. Czy potem można to przenieść na codzienne treningi drużyn występujących nawet w najniższych ligach?
- Zawsze można i od chwili kiedy zajmuję się pracą szkoleniową z każdej większej imprezy piłkarskiej staram się coś wynieść dla siebie. Zresztą nawet jak oglądam mecze Ligi Mistrzów czy polskiej ekstraklasy zwracam uwagę na ustawienia zespołów, taktykę gry oraz wykonywanie stałych elementów. I co ciekawsze spostrzeżenia staram się przenieść na zajęcia treningowe. Czasami pewne elementy wychodzą, czasami nie, gdyż muszę również zwracać uwagę na umiejętności indywidualne moich graczy. W tej chwili prowadzę IV-ligową Spójnię Ośno Lubuskie, awansowaliśmy do trzeciej ligi, ale nie zagramy w niej ze względu na problemy licencyjne. Nie zniechęcam się jednak tym, dalej będę z zawodnikami doskonalił grę i mam nadzieję, że oni po mistrzostwach również z większą ochotą będą wdrażać pomysły zaprezentowane przez najlepszych piłkarzy świata. Z jakim skutkiem, zobaczymy…
- Jest pan radnym Gorzowa z ramienia PO. Niedługo kończy się kadencja i będą nowe wybory. Jak ocenia pan mijające cztery lata i czy planuje pan poddanie się weryfikacji wyborców na kolejną kadencję?
- Jako debiutant jestem rozczarowany tym co zobaczyłem w radzie miasta. Z wcześniejszych przekazów medialnych czy z opowiadań bardziej doświadczonych polityków miałem inny obraz działalności rady. Najbardziej co mnie martwi, to zbyt mocne upolitycznienie tego ciała. Jeżeli jest szansa wprowadzenia czegoś dobrego dla mieszkańców i zostaje to odrzucone tylko dlatego, że ktoś musi coś ugrać politycznie, trudno jest mi się z tym zgodzić. Mam wrażenie, że każdy ciągnie kołdrę w swoją stronę. Zarówno poszczególne ugrupowania w radzie, jak i pan prezydent. Brakuje mi zwykłego porozumienia, normalnej rozmowy ludzi, którym powinno zależeć na dobru miasta. Dlatego nie wiem czy będę kandydował. Czekam na ustalenia w klubie, zobaczymy czy w ogóle pojawi się propozycja i jaki będzie program działania na przyszłość.
RB
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show