2014-08-25, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jakuba Derecha Krzyckiego, wiceprzewodniczącego Rady Wojewódzkiej SLD, radnego miasta Gorzowa
- Jest już decyzja w sprawie współpracy SLD z prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem w nadchodzących wyborach samorządowych?
- Decyzja już jest, ale nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona, bo i oficjalnie prezydent jeszcze niczego nie zadeklarował. Jak już jednak powszechnie wiadomo będziemy z Tadeuszem Jędrzejczakiem blisko współpracować w nadchodzących wyborach. Nie jest przy także tajemnicą, że w grę wchodzi jego start w wyborach do sejmiku z naszej listy oraz nasze poparcie dla jego kandydatury w wyborach na stanowisko prezydenta miasta.
- Nie wydaje się panu, że mogą to być najtrudniejsze wybory dla urzędującego prezydenta?
- Nie, wcale tak nie sądzę, bo właściwie nie pojawiają się żadne nowe twarze. Ci, którzy zgłaszają swoje aspiracje, w ten czy inny sposób zaistnieli już na gorzowskiej scenie politycznej. Pewną nowością i niewiadomą może być Ireneusz Madej ze swoim stowarzyszeniem, ale już nie Marek Surmacz, który jest aktywny w miejskiej polityce od wielu lat, choć o prezydenturę będzie ubiegał się po raz pierwszy. Nie sadze jednak, że człowiek o tak ostrych i skrajnych poglądach będzie w stanie zyskać na tyle szerokie poparcie, by zagrozić Tadeuszowi Jędrzejczakowi.
Jestem przekonany, że te wybory zakończą się już w pierwszej turze wygraną Jędrzejczaka, któremu pomoże mądrość mieszkańców. To bowiem jest najgorszy czas i to dla każdego samorządu na zmianę włodarza. Przede wszystkim ze względu na środki unijne, które po raz ostatni będą dostępne w taki wymiarze i trzeba umieć to wykorzystać. Na tym trzeba się zwyczajnie znać, wiedzieć jak to zrobić. Każda nowa władza musi się najpierw tego nauczyć, a tu na naukę nie ma już czasu.
- To na jakiej liście pojawi się pańskie nazwisko w wyborach do rady miasta - liście SLD czy komitetu Tadeusza Jędrzejczaka?
- W tej sprawie nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, ale chciałbym, żeby pojawiło się na liście komitetu Tadeusza Jędrzejczaka. Posobnie jak to było w poprzednich wyborach. Nie powinno być z tym problemów, skoro mamy współpracować i wzajemnie się wspierać. Tym bardziej, że warunkiem udziału w wyborach prezydenckich jest posiadanie własnych list kandydatów do rady miasta zgłoszonych przynajmniej w połowie okręgów wyborczych.
J.D.
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show