Jak pan inżynier wbijał suwmiarką gwoździa

2014-09-04, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Krzysztofa Łamanosa, instruktora klubu modelarskiego Fenix

- Podobno jedyny gorzowski klub modelarski obchodzi okrągłą rocznicę?

- Istniejemy już 25 lat. Klub modelarski Fenix działał początkowo przy Wojewódzkim Domu Kultury a teraz przy grodzkim, czyli podlegamy pod miasto. Mamy członków ze wszystkich grup wiekowych od małych dzieci po dorosłych. Budujemy modele w zależności od zainteresowania modelarza, nie mamy określonej specjalności. Powstają modele samolotów, jednostek pływających, samochodów, czołgów itp. Mamy grupę modelarzy, którzy zajmują się wyłącznie modelami plastikowymi i kartonowymi. W naszym klubie jest całe spektrum modelarstwa. Okoliczne województwa nie posiadają klubów modelarskich. Nie ma ich w Szczecinie i Zielonej Górze. Ostatnio odrodził się klub w Pile. Tyle, że zrzesza on doświadczonych modelarzy i nie prowadzi zajęć z dziećmi i młodzieżą. Na tym obszarze tylko my prowadzimy działalność dydaktyczną. Trzy razy w tygodniu odbywają się zajęcia z dziećmi i młodzieżą.

- W wielu firmach słyszy się o teoretycznie wykształconych technikach i inżynierach, którzy nie potrafią posługiwać się narzędziami i nie mają pojęcia o współczesnych materiałach. Czy naprawdę jest aż tak źle z naszym systemem edukacji?

- Miałem takie przypadki, że przychodził pan inżynier i wbijał suwmiarką gwoździa, lub wiercił otwory w desce wiertarką z udarem. Twierdził, że jak jest udar to lepiej się wierci. Na szczęście ja jestem od tego jako instruktor, aby takich ludzi ukształtować, nauczyć jak używać narzędzi i maszyn. Niestety absolwenci większości szkół nie mają do czynienia z techniką. Szkoły tego nie uczą. Jakieś tam zasady działania mignęły na fizyce i to wszystko. W latach siedemdziesiątych system był znacznie lepiej rozwinięty. Dla młodzieży, która miała jakąś tam ,,smykałkę’’ techniczną były kluby modelarskie. Od klubów modelarskich zaczynało wielu znanych konstruktorów i pilotów. Od modelarstwa zaczynał chociażby Mirosław Hermaszewski. Jedyny kosmonauta tego państwa.

- Trudno sobie wyobrazić współczesne biura projektowe i ośrodki rozwojowe wielu branż bez modelarstwa. Ilu Modelarzy z Fenixa zasiliło miejsca, w których powstają najnowocześniejsze technologie?

- Naprawdę trudno policzyć. Znam mnóstwo ludzi, którzy chodzili do nas na zajęcia w szkole średniej a teraz są absolwentami wyższych uczelni w specjalnościach takich jak np. budowa silników lotniczych, robotyka. W Fenixie zaczynało wielu dzisiejszych pilotów wojskowych. Przez te ćwierć wieku przewinęło się przez klub około 800 osób. Wielu z nich jest teraz absolwentami wydziałów automatyki i robotyki pracującymi w firmach o najbardziej zaawansowanych technologiach. Warto dodać, że modelarstwo nie jest to zajęciem dla bogatych. Modelarstwo ma tak szeroki przekrój, że można budować modele dosłownie za grosze i opanowywać najwyższej klasy technologie. Można również stosować drogie materiały , silniki i aparatury radiowe. Generalnie jest znacznie taniej niż przed laty. Kiedyś dobra aparatura do zdalnego sterowania była w cenie dużego a później małego fiata. Później kosztowała około sześciu średnich pensji. Dzisiaj niezła aparatura kosztuje około 250 zł, a na rynku wtórnym 50 zł. Znacznie potaniały też silniki. Warto przypomnieć, że od modelarstwa rozpoczęła się np. era tzw. dronów czyli bezzałogowych statków powietrznych. Modelarze budują pojazdy poruszające się po Marsie. Wiele rozwiązań w motoryzacji i budownictwie okrętowym wyszło z modelarstwa. Niestety Grodzki Dom Kultury będzie likwidowany. Kiedyś w Gorzowie było 16 klubów modelarskich, niedługo być może nie będzie żadnego.

rar