2014-10-20, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jana Kochanowskiego, byłego posła i kandydata na radnego sejmiku.
- To prawda, że w sprawie pańskiego kandydowania musiał interweniować sam Leszek Miller, szef SLD?
- Na początek trzeba zaznaczyć, iż statut partii wyraźnie reguluje te sprawy. Chęć startowania do sejmiku lubuskiego wyraziłem w miesiącu czerwcu i w tzw. międzyczasie otrzymałem pozytywną rekomendacje miejskiej organizacji w Gorzowie i powiatowej w Strzelcach Krajeńskich. Także Rada Wojewódzka zatwierdziła listy z moją osobą. Ponieważ listy musiały być uzgodnione z zespołem upoważnionym przez zarząd krajowy w Warszawie, gdzie moja poprzednia praca oceniana jest wysoko, nie było problemu z moją akceptacją. Jeżeli były osoby, które nie akceptowały takiego trybu postępowania, to po prostu szkodziły partii. Z całą pewnością szef partii ma dużo do powiedzenia, a mój udział w wyborach ma zwiększyć szanse wyborcze listy SLD -Lewica Razem.
- Praca w sejmiku nie jest panu obca, był pan przecież nawet przewodniczącym sejmiku woj. gorzowskiego, ale czy w sejmiku lubuskim z takimi głębokimi podziałami na północ i południe można coś zdziałać w ramach frakcji gorzowskiej mniejszości?
- Oczywiście, że praca w sejmiku nie jest mi obca, gdyż oprócz tego że byłem przewodniczącym sejmiku gorzowskiego, to również byłem pierwszym przewodniczącym sejmiku lubuskiego. Moje kandydowanie do sejmiku, to chęć krytycznego spojrzenia na działalność województwa - jego instytucji, wydatkowania pieniędzy z perspektywy 15-lecia istnienia województwa. Czy to co dokonało się piętnaście lat temu odpowiada dzisiejszym realiom? Niekoniecznie. Dlatego uważam, że mając poważnych partnerów można prowadzić negocjacje w celu równomiernego rozwoju całego regionu, a nie tylko południowej części województwa. Nie zawsze większość arytmetyczna musi zwyciężać, czasami musi zwyciężać rozum.
- Dużo się mówi o ewentualnej przyszłej koalicji SLD-PiS. Pan także popiera ten pomysł i dlaczego?
- Jeżeli chodzi o przyszłe koalicje, to nie należy mówić o nich przed wyborami. To wyborcy zdecydują jakie koalicje będą możliwe. Faktem jest, że obecna koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zawłaszczyła województwo i jakby nie dostrzegała problemów północnej części regionu, i to należy zmienić. Może to nastąpić w wyniku zmiany na mapie politycznej. Natomiast w samorządach różne koalicje są przecież możliwe. Najważniejsze, żeby jak najlepiej spełniały potrzeby i oczekiwania mieszkańców, bo to o nich chodzi tutaj przede wszystkim.
J.D.
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show