2014-10-25, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Renaty Zarys prowadzącej punkt sprzedaży biżuterii w jednym z supermarketów.
- Jak długo zajmuje się pani sprzedażą biżuterii ?
-Minęły już trzy lata od kiedy sprzedaję biżuterię. Jest to przyjemna praca, a rozpoczęłam ją dlatego chyba, bo jest to takie kobiece. Biżuteria, kamienie szlachetne, diamenty mogą fascynować.
- Co trzeba wiedzieć, aby dobrze dopasować do klientki naszyjnik, kolczyki lub pierścionek?
- Są klientki bardzo wymagające, którym trudno coś polecić. Wielu klientkom jednak ja wybieram biżuterie i są z tego bardzo zadowolone. Trudno powiedzieć jak to się robi. Może naprawdę trzeba mieć jakiś szósty zmysł, żeby dobrze dobrać. Chodzi o wygląd , kolor oczu, włosów, osobowość a może coś jeszcze. Naprawdę trudno mi powiedzieć. Dobieram do twarzy do sposobu ubierania się. Często biżuterie dla swoich kobiet wybierają mężczyźni, ale z nimi też bywa bardzo różnie. Bywają zdecydowani lecz częściej tacy, którym trzeba doradzić. Jakoś mi to wychodzi a świadczy o tym rosnąca liczba stałych klientek. Punkt jest nieduży i nie mam zbyt wiele towaru. Staram się go jednak dobrać tak, że każdy może znaleźć coś, co go zachwyci. Trzeba pamiętać, że biżuteria również podlega modom. Teraz bardzo modne są kryształy Swarovskiego. Podobają się klientkom już kolejny rok. Na pewno też panie podglądają kolekcje firmy Apart. Mamy podobne kolekcje tyle, że znacznie tańsze. Często bywa że od dawna mamy coś, co dopiero oglądam w czasopismach jako nowość.
- Niektóre drobiazgi, które leżą u pani na półkach za 100 lub 200 zł, do złudzenia przypominają produkty renomowanych firm kosztujące kilka tysięcy euro. Czy da się je odróżnić na palcu lub szyi?
- Dobrzy specjaliści i koneserzy zapewne poznają, ale zwykły szary człowiek niestety nie.
rar
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show