2014-12-03, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Adama Smorawińskiego, wielokrotnego rajdowego i wyścigowego mistrza polski, myśliwego, biznesmena i inicjatora budowy Toru Poznań
- Ma pan kilkanaście tytułów mistrza polski w rajdach i wyścigach. Jak rozpoczęła się pana kariera sportowa?
- Pierwsze moje auto rajdowe to Warszawa M 20. Zdobyłem na niej pierwsze rajdowe mistrzostwo strefy północnej. Wtedy o ten tytuł rywalizowali zawodnicy z pięciu województw: poznańskiego, bydgoskiego, szczecińskiego, koszalińskiego i zielonogórskiego. Była klasa Warszaw, w której w 1962 roku startowało 10 samochodów. To mistrzostwo strefy było zdobyte w tej klasie. Wtedy zbyt wielu marek nie było, obok Warszaw były Syreny, Skody i Wartburgi.
- Jakie są pana związki z Gorzowem?
- Gorzów i dawne województwo gorzowskie znam bardzo dobrze, często tam urzędowałem. Mam wielu przyjaciół między innymi nieżyjący już Rajmund Pietraszkiewicz, Stasiu Nowak i tak dalej i tak dalej. Zostaliśmy kiedyś zaproszeni, chyba w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych na pokazowy wyścig uliczny. Ścigaliśmy się wtedy po ulicach koło toru żużlowego. Jechaliśmy różnymi samochodami. Ja na swoim Porsche Carrera. Moim pasażerem na kilku okrążeniach był Zenon Plech. Był to wyścig głównie dla publiczności. Wcześniej jechałem przez Gorzów w rajdzie Monte Carlo. Z Gorzowem byłem związany nie tylko poprzez sport motorowy. Moje tereny myśliwskie leżały wtedy w granicach województwa gorzowskiego. Wspominam te czasy bardzo miło.
- Ile razy jechał pan w słynnym rajdzie Monte Carlo?
- Pierwszy mój Rajd Monte Carlo był jednocześnie pierwszym moim rajdem zagranicznym. Jechałem jako pilot Henryka Rucińskiego z Poznania. Jechaliśmy na Volvo i nie skończyliśmy tego rajdu. Na którymś z odcinków specjalnych Henio urwał koło. W sumie miałem przyjemność sześć razy startować w tym rajdzie, z czego trzy razy ukończyłem drugi etap. Był to ogromny sukces, jechaliśmy bowiem bez serwisu z bardzo ograniczonymi funduszami. O wozie serwisowym nie było mowy. Nie było komu zmienić opon lub klocków hamulcowych. Byliśmy zdani wyłącznie na siebie. Takie to były czasy, ale nikt nie narzekał. Cieszyliśmy się, że możemy brać udział w tej imprezie.
rar
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show