więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2025

Świat idzie do przodu i trzeba umieć się w nim znaleźć

2014-12-13, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Mariana Henniga, byłego nauczyciela w-fu, wychowawcy i trenera wielu medalistów olimpijskich i mistrzostw świata w wioślarstwie

medium_news_header_9738.jpg

- Na prośbę pani senator Heleny Hatki przygotował pan raport dotyczący stanu bazy sportowej w gorzowskich szkołach publicznych. Jakie wnioski wysuwają się z tego dokumentu?

- Stan bazy w wielu przypadkach wymaga remontu lub nawet modernizacji. Do tego są w Gorzowie szkoły, które nie mają sal gimnastycznych lub boisk. Ale baza to nie jedyny kłopot. Brakuje często najprostszego sprzętu sportowego, w wielu szkołach ten który jeszcze się uchował jest często wyeksploatowany. Uważam, że jest to temat, nad którym czas się pochylić, ponieważ to aktywność fizyczna dzieci i młodzieży jest podstawą dorosłego sportu. Jeżeli we wczesnych etapach rozwoju dziecka nie stworzymy odpowiednich warunków, żeby to dziecko chciało chodzić na lekcje w-fu, to potem nie dziwmy się, że nie możemy już w późniejszym wieku zachęcić go do ruszania się. Nie można też dziwić się rodzicom, którzy widząc kiepskie warunki bazowe w jednej czy drugiej szkole nie zachęcają swoich pociech do tej aktywności. Celem powstania raportu nie jest robienie komukolwiek krzywdy, ale uważam że czas najwyższy zrobić dokładny audyt już w poszczególnych placówkach i zobaczyć co można zrobić celem poprawy warunków.

- Dawniej nie było aż tak dużych problemów z uciekaniem przez dzieci i młodzieży z lekcji wychowania fizycznego, choć sal i boisk było dużo mniej. Czy wirtualny świat, które otoczył nas niemal z wszystkich stron, jest główną przyczyną niechęci do uprawiania sportu w szkołach?

- Świat idzie do przodu i trzeba umieć się w nim znaleźć na każdym etapie. Dlatego nauczyciele, działacze sportowi, trenerzy, ale też władze czy to państwa czy samorządów muszą potrafić wyprzedzić oczekiwania dzieci. Przedstawić im takie argumenty, żeby chciały korzystać z tego co jest dobre. Jeżeli w świadomości dzieci zwycięża opcja, że lepszy jest komputer i wirtualny świat tam znajdujący się, to będą przesiadywać przed monitorem. Jeśli przekonamy ich, że świat aktywności fizycznej jest lepszy, niesie za sobą same korzyści, wtedy będą chodzić na lekcje w-fu, ci bardziej utalentowani zaczną chodzić dodatkowo na treningi. Dlatego bardzo ważna jest promocja zdrowia. Obiekty i ich stan są ważne, ale na przykład w bogatszych krajach były lata, gdzie stały hale, pływalnie, lodowiska, był sprzęt wysokiej jakości, nie było natomiast młodzieży. Największą rolę do spełnienia w zachęcaniu i przekonywaniu dzieci nadal mają rodzice. To oni powinni dużo na ten temat rozmawiać z dzieciakami, tłumaczyć im, że inwestycja w ruch jest inwestycją w zdrowie. Z drugiej strony trzeba też uświadamiać o tym… rodziców. Wiadomo, że większość z nich jest zaprzątnięta swoimi sprawami i nie zawsze znajduje czas dla dziecka.

- Raz jeszcze powrócę do dawnych lat. Pamiętam, że niemal w każdej gorzowskiej szkole były tak zwane klasy sportowe, zajmujące się różnymi dyscyplinami. Z biegiem lat zaczęły jednak podupadać. Może przychodzi czas, żeby powrócić do tego, bo takie szkolenie niesie za sobą dopływ utalentowanej młodzieży do klubów sportowych?

- Oczywiście, jak najbardziej. To już zresztą powoli się dzieje. Najważniejsze jest jednak odpowiedzenie sobie na pytanie, na jakich zasadach mają dzisiaj funkcjonować szkoły czy klasy sportowe? Musimy pamiętać, że do takich szkół powinni trafiać uczniowie już mający za sobą pierwszy proces szkoleniowy i być przekonanym co do chęci podjęcia ciężkiej pracy. Trzeba również zastanowić się, w jakiej formule powinny działać zwłaszcza szkoły sportowe. Ale ważne, żeby takie inicjatywy pojawiały się częściej, bo każda z nich niesie ze sobą wspomnianą promocję sportu na szkolnym poziomie. A dzisiaj walka nie idzie o odzyskanie tej młodzieży, dla której ubranie się w koszulkę i spodenki a potem pobieganie za piłką jest czymś odpychającym. Dzisiaj walczymy o zahamowanie spadku zainteresowania. Nieważne są dyscypliny, ważne jest przekonanie każdego pojedynczego dziecka, żeby uprawiało sport. Miasto ma zająć się stworzeniem optymalnych warunków. Trochę wstydem jest, że Gorzów, miasto 120-tysięczne posiada tylko jeden basen. Toruń jest niespełna dwukrotnie większym miastem, ale ma 13 pływalni. Dlatego nawet jak będziemy wymyślać różne ciekawe programy zachęcające dzieciaki do sportu, to bez odpowiedniej bazy nie osiągniemy spodziewanych efektów.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x