2015-01-13, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Pawła Sierakowskiego, architekta i autora wystawy obrazów „Pastele” prezentowanej w WiMBP przy ul. Łokietka.
- Od jak dawna zajmuje się pan techniką pasteli?
- Od zawsze, a tak naprawdę, to od czasów studiów na Politechnice Szczecińskiej. Inni koledzy równolegle do toku studiów malowali akwarelami, temperami czy też olejami. Mnie od zawsze jednak pociągała technika pasteli. Może ze względu na specyfikę, no jakoś tak mam, że to lubię. No i faktycznie maluję od zawsze i raczej nie zamierzam tego hobby porzucić. Dodam tylko, że zaczynałem malować pastele kompletem kredek o liczbie 44, teraz używam takiego profesjonalnego amerykańskiego zestawu liczącego 223 sztuki. A profesjonaliści potrafią korzystać z zestawów liczących nawet i 600 kredek.
- Malowanie to tylko hobby?
- Tylko. To mnie uspokaja, relaksuje, ubogaca duchowo. Maluję tylko weekendowo i w wolnych chwilach. Nie czerpię z tego hobby żadnych profitów. A do tej wystawy doszło w takich trochę niecodziennych okolicznościach. Otóż namówił mnie do pokazania tego, co robię Jerzy Grodek (gorzowianin od lat mieszkający w Niemczech – red.). No i w ubiegłym roku doszło do takiej wystawy właśnie w Niemczech. A teraz do pokazania moich prac zaprosił mnie dyrektor Książnicy Edward Jaworski.
- Jakie motywy pan generalnie wybiera?
- Przede wszystkim natura, ale tu też ze wskazaniem na osty. Poza tym małe pejzaże. Urzeka mnie także uroda detalu architektonicznego, jakieś okna, kłódki. Ten wybór skrystalizował się tak naprawdę około roku 2013, bo z tego roku pochodzi większość prac, jakie można zobaczyć w bibliotece. Bo ubiegły rok jakoś nie był szczególnie bogaty w rysunki, choć parę z tego czasu też się znajdzie.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show