2015-02-06, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Zofii Nowakowskiej, szefowej gorzowskiego Klubu Pioniera
- Niedawno obchodziliśmy Dzień Pamięci i Pojednania, a 28 marca czeka nas 70 rocznica przekazania władzy nad ówczesnym Landsbergiem polskiej administracji. Jak to jest ważna data w życiu Gorzowa?
- 30 stycznia 1945 roku Landsberg został zajęty przez 5 armię uderzeniową gen. płk. Nikołaja Bierzarina. W tym czasie w mieście przebywała stuosobowa grupa Polaków. Trafili oni do nas po powstaniu warszawskim, kiedy zostali przywiezieni na przymusowe roboty. Przez kolejne blisko dwa miesiące miastem zarządzał radziecki komendant płk Josif Dragun. Do pomocy miał on nadal administrację złożoną z niemieckich urzędników. Wspomniani Polacy w tym czasie próbowali powołać tymczasową radę, ale – jak to bywa w naszej mentalności – zabrakło jednomyślności i nic z tego nie wyszło. Pierwsze lutowe przyjazdy kolejarzy z Wągrowca miały charakter rozpoznawczy i dopiero pojawienie się 27 marca 42-osobowej grupy z burmistrzem Wągrowca Florianem Kroenke na czele zmieniło historię miasta. Kroenke na p.o. burmistrza wyznaczył Piotra Wysockiego i dzień później za zgodą płk. Draguna przejęli obowiązki tymczasowej administracji niemieckiej. Dlatego dla Gorzowa data 28 marca jest dużo ważniejsza od daty 30 stycznia. Już w 1947 roku ówczesna rada miasta ustanowiła dzień 28 marca Dniem Pioniera, chcąc podkreślić, że od tego dnia liczy się polskość Gorzowa.
- Czy w związku ze zbliżającą się okrągłą rocznicą tego wydarzenia będą czekać nas jakieś jubileuszowe uroczystości?
- Nasza organizacja działa bardzo skromnie, nie może liczyć na poważniejszą pomoc choćby ze strony miasta. Stąd nasze uroczystości nie będą zapewne tak huczne jak ostatni Dzień Pamięci i Pojednania. Dzięki współpracy z archiwum państwowym i prof. Dariuszem Rymarem uznaliśmy, że warto przygotować wystawę pamiątek, które zostały przywiezione przez pionierów ze swoich wcześniejszych miejsc pobytu, ale najpierw musimy je zebrać. Mogą to być talerze, filiżanki, sztućce, kuferki, walizki, ale też dokumenty, kartki żywieniowe, karty ewakuacyjne. Wszystko co mieli w dniu przyjazdu do Gorzowa i do dzisiaj się uchowało. Jedna z pań już zadeklarowała, że dostarczy wózek, jaki w chwili wyjazdu z Niemiec wzięła od gospodarzy, żeby móc przetransportować swój skromny dobytek. Zdaję sobie sprawę, że wielu pionierów już nie żyje, ale prosiłabym ich rodziny, żeby wypożyczyły takie pamiątkowe eksponaty. Wystawa będzie miała miejsce w archiwum, tam też chcemy spotkać się z żyjącymi pionierami naszego miasta, którzy otrzymają stosowne zaproszenia. W tej chwili jest ich niewiele ponad stu mieszkających w Gorzowie. Najstarsi mają po 96 lat. Po wystawie oczywiście zwrócimy w nienaruszonym stanie. Ponadto w siedzibie naszego Klubu planujemy zebranie członków gorzowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego. Każdy ma do tego czasu przygotować referat lub artykuł dotyczący historii miasta w różnych obszarach. Ja na przykład piszę o mojej pracy w gorzowskim muzeum, gdzie przepracowałam 33 lata. Po zebraniu całości materiału wydamy książkę, która powinna wzbogacić historyczny księgozbiór miasta.
- Władze miasta również włączą się w te skromne uroczystości?
- Na razie nie mam żadnego sygnału z magistratu. W sumie nie jestem tym zaskoczona, bo przypuszczam, że nowy prezydent nie wie o istnieniu Klubu Pioniera i naszej działalności. Niedługo postaram się wysłać do niego pismo, przedstawię mu nasze propozycje i zobaczymy, jak się do tego ustosunkuje. W prezencie wyślę też książkę o historii pracy Klubu. Na wiele nie liczę, bo kiedy ostatnio opracowałam sprawozdanie z naszej działalności za ubiegły rok w urzędzie nie miał nawet kto tego przyjąć. Nie wiedziano, komu je przekazać. Być może problem tkwi w tymczasowości po zmianach, jakie następują w urzędzie i stąd nie wszystko jest jeszcze tam uporządkowane. A może po prostu prezydent Jacek Wójcicki chce sprawić nam miłą niespodziankę i coś planuje, o czym dzisiaj nie wiem. Mi zależy tylko na tym, żeby w świadomości społecznej przebiła się informacja, że 30 stycznia jest datą trudną w historii niemieckiego Landsberga, ale dla polskości Gorzowa najważniejszą datą jest 28 marca. Szanując przeszłość nie możemy jednak dopuszczać do tego, żeby całkowicie zdominowała ona naszą historię Gorzowa.
RB
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show