2015-02-12, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jacka Wójcickiego, prezydenta Gorzowa
- ,,Racjonalizacja, optymalizacja’’ – te słowa ostatnio słyszymy bardzo często w kontekście zmian w urzędzie miasta. Ale jakie konkretne działania stoją za tymi stwierdzeniami?
- Właśnie rozpoczął się proces restrukturyzacji, czego pierwszym działaniem są zmiany w strukturze organizacyjnej urzędu. Ponadto około dwudziestu osób dostało wypowiedzenia stosunku pracy, kilka odchodzi na emerytury, kilkanaście kolejnych zostało przesuniętych na inne stanowiska. I to są pierwsze wymierne działania w zakresie optymalizacji zatrudnienia. Pod pojęciem racjonalizacji możemy za to rozumieć, że zaczynamy działania zmierzające do zmniejszenia nie tylko stanu pracowniczego w urzędzie, ale także kadry kierowniczej. Idziemy w kierunku większej wydajności i efektywności pracy, a co za tym dalej pójdzie, zależy nam, żeby pracownikom zacząć dobrze płacić za dobrze wykonaną pracę. Oczywiście obecne działania to dopiero początek. W tej chwili musimy ogłosić kilka, może nawet kilkanaście konkursów na powołanie nowych pracowników, w tym dyrektorów nowo powstałych wydziałów. Szansę pracy uzyskają nowe osoby, mające odpowiednie kompetencje i czujące pasję, chcące zmieniać miasto. Mogę już zapewnić, że będziemy starali się, żeby wymagania konkursowe nie stanowiły blokady dla wielu chętnych, chcących uczestniczyć w konkursach. I nowi dyrektorzy, kierownicy będą dalej prowadzić optymalizację pracy w obszarze swoich jednostek.
- Na czym konkretnie będzie to polegało?
- Na opisywaniu stanowisk. Do tej pory pracownicy mniej więcej wiedzieli co mają robić, ale odpowiedzialność za pracę często się rozmywała i tak naprawdę nie było tego poczucia, że ktoś odpowiada za konkretne działania. Chcemy pójść w kierunku wyszczególnienia konkretnych obowiązków na danym stanowisku, co powinno wiele ułatwić. Powinno być też z korzyścią dla pojedynczego pracownika, gdyż dokładnie pozna on zakres swoich obowiązków i skupi się na jak najlepszym ich wykonywaniu. W przypadku potknięć będzie ponosił konsekwencje. Teoretycznie dzisiaj pracownicy również mogą ponosić konsekwencje za swoje błędy, choćby z mocy prawa, ale przy braku jasno sprecyzowanych obowiązków trudno potem wskazać winnego zaniedbań. Myślę, że do końca roku uporamy się z tymi zmianami, bo trzeba pamiętać, że w urzędzie pracuje blisko 550 osób. Na koniec roku ta liczba zapewne będzie niższa.
- Przeglądając nowy schemat organizacyjny urzędu nasuwają się od razu dwie wątpliwości. Po pierwsze powołanie nowego dyrektora urzędu może osłabić pozycję sekretarza miasta, gdyż dyrektor będzie bezpośrednio podlegał panu, a zarazem kierował jednym pionem organizacyjnym. Druga sprawa to powołanie jednego wydziału kultury i sportu. Dla wielu kultura i sport to dwa odległe światy. Czy zmiany w tym obszarze zostały dokładnie przeanalizowane?
- Oczywiście. Już przekonałem się, jak ważna dla prawidłowego działania urzędu jest administracja. Zarówno zewnętrzna jak i wewnętrzna. Dlatego postanowiliśmy stworzyć osobny pion administracyjny, którym będzie zarządzał dyrektor urzędu. To też wkomponowuje się w racjonalizację i optymalizację pracy. Natomiast uprawnienia sekretarza nadal będą szerokie i będzie on odpowiadał za działania urzędu w różnych obszarach miejskich. Co do połączenia wydziału kultury i sportu proszę zwrócić uwagę, że dział promocji znajdujący się dotychczas przy kulturze został wyodrębniony i trafi do powołanego Biura Konsultacji Społecznych, Promocji i Rewitalizacji. Natomiast kultura i sport spokojnie sobie poradzą, zwłaszcza że sport zostaje wzmocniony powołaniem dodatkowych dwóch ciał doradczych, czyli zespołu ds. sportu i rady sportu. Ponadto sport nie jest tak wielką działką, żeby musiał być oparty na osobnej jednostce organizacyjnej. W przypadku sportu najważniejszy jest zawsze podział środków, a potem świetnie on sobie radzi w miejskim życiu.
RB
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show