więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2025

Śluby poza urzędem są jednak za drogie

2015-03-14, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Mirosławy Winnickiej, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego

medium_news_header_10614.jpg

- Od początku marca zmieniły się przepisy dotyczące udzielania ślubów poza urzędem. Czy wzrosła liczba par, które się na to decydują?

- Mam kalendarz ślubów rozpisany do końca sierpnia. W każdą sobotę prowadzę dziesięć, a bywa i 12 ceremonii. No i do końca sierpnia nie będzie żadnego ślubu poza murami urzędu. Powód – właśnie ta zmiana przepisów, która z jednej strony umożliwia ceremonię w wybranym miejscu, z drugiej jednak nakłada opłatę w wysokości 1 tys. zł. Myślę, że ten wydatek powoduje, iż pary jednak rezygnują.

- A co w przypadku ślubu w warunkach nadzwyczajnych?

- W tym przypadku ślub jest udzielany bezpłatnie. Mam na myśli sytuacje zagrożenia życia albo kiedy partner jest skazanym i odsadzonym. Ale to są właśnie te warunki szczególne. Już w tym roku zdarzyło się kilka takich ślubów. Procedura jest taka, że para musi złożyć przede mną oświadczenie woli zawarcia ślubu. Jak jest zagrożenie życia, to ślub może być udzielony tego samego dnia. Miałam taki przypadek, kiedy ludzie byli ze sobą 18 lat, nagle pani zachorowała, i para decyduje się na ślub, ale w domu, bo nie ma możliwości przyjazdu do urzędu. No więc ślub został udzielony w domu i naturalnie bezpłatnie.

- Czy bywa, że pary rezygnują z ceremonii zaślubin?

- Oj bardzo często. I najgorsze jest, kiedy taka para rezerwuje najlepszy termin, z bardzo dużym wyprzedzeniem i nagle w dniu ślubu się nie pojawia, nie odbiera telefonu. Bywa, że w ciągu jednej soboty nagle odwidzi się ślubowanie czterem parom. Pół biedy, jak poinformują o tym, że jednak rezygnują tak dwa tygodnie wcześniej, wówczas można sobie grafik poprzestawiać. Zresztą mamy często takie przypadki, że goście przychodzą, czekają, a przyszli małżonkowie się spóźniają, nawet o godzinę. Miałam przypadek, że para się pokłóciła, pani przyszłego męża spoliczkowała, odjechali, ale po jakiejś chwili wrócili i jednak ślub wzięli. Mam też takie przypadki, że ledwo para ślub wzięła, a już się rozwodzi. Był taki przypadek ostatnio z parą konkordatową. Ksiądz jednak nie dotrzymał terminu i nie przekazał nam dokumentów. No i świeżo poślubiona mężatka przyszła po dokument potwierdzający zawarcie małżeństwa jakoś tak dziesięć dni po ceremonii, bo jak oświadczyła, potrzebny on jest do rozwodu. Zaskoczyła mnie, przyznam. Ale zgodnie z polskim prawem, para ta nie była małżeństwem, ponieważ warunki konkordatu nie zostały dotrzymane. Dawałam w październiku ślub parze, która miała ponad 60 lat. A już w marcu miałam wniosek o rozwód z eksmisją żony. No różne rzeczy się przy ślubach wydarzają. I jeszcze tylko dodam, że obecnie zupełnie zmieniło się podejście do ślubu. Bo najpierw są dzieci, a potem ceremonia. No i te dzieci biegają, absorbują sobą, i wówczas nie małżonkowie są ważni, tylko ich pociechy. No cóż, znak czasu.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x