2015-03-20, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Macieja Kowkiela, kolekcjonera i znawcy historycznej elektroniki
- Jakie urządzenia można obejrzeć w pańskiej kolekcji dawnej elektroniki?
- W naszej kolekcji są urządzenia do zapisywania dźwięku, radioodbiorniki poczynając od tych pierwszych lampowych po odtwarzacze cd. Pierwsze mini dyski Sony jak również fonografy wraz z zapisanymi wałkami. Oczywiście są gramofony i płyty z szelaku m. in. z nagraniami Freda Astera. Rzeczy duże gabarytowo to radiole i szafy grające zwane radiomeblami. Są również głośniki kinowe z czasów filmu niemego. Spektrum sprzętu jest bardzo szerokie . Odbiorniki małe, duże tzw. radiomeble po urządzenia z początku lat dziewięćdziesiątych, które już też stały się zabytkami. Jest bardzo dużo małych odbiorników tranzystorowych, radiomagnetofonów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Obok japońskich wiele produktów skandynawskich dosyć egzotycznych na polskim rynku. Obok pierwszych komputerów jest sprzęt telekomunikacyjny i to nie tylko w standardach NATO, ale również z NRD. Mieliśmy radiostacje z samolotu Liberator ale odkupił ją człowiek specjalizujący się w renowacji samolotów.
- Większość urządzeń zachodnich producentów była po wojnie w Polsce nieosiągalna. Skąd pochodzą te eksponaty?
- Cała kolekcja pochodzi z Danii. Niektóre urządzenia z kolekcji były osiągalne tylko na rynku duńskim. Nawet w ówczesnym RFN, mimo wolnego rynku były one nieosiągalne. Mam np. zapytania z Londynu od kolekcjonerki poszukującej urządzeń firmy Bang and Olufsen. Mamy gramofony, radia i kolumny tej firmy, która nadal istnieje na rynku hi- endu, czyli najwyższej klasy sprzętu grającego. Wszystko to gromadził przez blisko pół wieku Henrik Kristensen. Obok domu miał wielką halę, prawdopodobnie specjalnie w tym celu zbudowaną. Po jego śmierci kolekcja trafiła do Gorzowa. Część sprzętu była po renowacji, część dopiero przygotowywana, a najlepsze urządzenia trzymał w domu. Dlatego są urządzenia działające i takie, które wymagają dużego nakładu pracy. Są to urządzenia ciekawe, nawet ze względu na samą obudowę. Jest to majstersztyk, ręczna robota i nie sposób często znaleźć identycznych obudów w odbiornikach jednego typu. Słoje drewna są jak linie papilarne. Identycznych nie da się znaleźć.
- Zaczyna się u nas mada na kolekcje zabytków motoryzacji, zegarków itp. Jak ma się do tego historyczna radiotechnika?
-W Polsce jest ogromna grupa osób interesujących się historyczną radiotechniką. Kolekcję mnożna oglądać długo i mówić o niej przez wiele godzin. To setki eksponatów. Dużo wiadomości zamieściłem na Facebooku, wystarczy w wyszukiwarkę wpisać ton – tech.
rar
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show