2015-03-30, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Katarzyny Radkiewicz, organizatorki Lucynek, czyli akcji pomocy dla kobiet chorujących na raka
- Na czym polega akcja Lucynki?
- To pierwsza w Gorzowie akcja społeczna, która ma na celu uaktywnienie kobiet z chorobą nowotworową. Bo raka można pokonać. Akcję objęła patronatem warszawska fundacja Rak’n’roll, i to jest potwierdzenie sensu tych działań. Akcję wymyśliłam jesienią. Chciałam wówczas oddać włosy na potrzeby peruk dla chorych onkologicznie. Nie było takiej możliwości, więc przy okazji wyborów samorządowych rzuciłam hasło „Oddałeś głos? Teraz oddaj włos” i znalazłam fryzjerkę, która te włosy ścinała. Odzew był – 20 kobiet poszło do fryzjera. Co więcej, dwie peruki wróciły do Gorzowa. I właśnie wówczas przyszło mi do głowy, że skoro to się udało, czemu nie miałoby się udać więcej, bardziej aktywnie. Oczywiście nie robię tego sama, bo pomagają mi przyjaciele. No i wszystko wskazuje na to, że ciąg dalszy będzie.
- Skąd nazwa akcji?
- No cóż, są katarzynki, kaziuki i inne mogą być i Lucynki. A tak naprawdę moja nieżyjąca mama miała na imię Lucyna i stąd taki a nie inny wybór nazwy akcji. Pierwsze warsztaty zaczynają się już w kwietniu.
- Na czym będą polegać?
- Warsztaty są bardzo rozbudowane. Po pierwsze stawiam na to, że kobiety lubią być piękne, lubią być potrzebne, stąd warsztaty urody. Będą zajęcia z filcowania, bo to też rodzaj terapii, będzie wykład trychologa, warsztat kulinarny. Całość zakończy koncert. Muszę przyznać, że akcja ma bardzo dobry oddźwięk, co raz więcej kobiet się nią interesuje. Informacje można uzyskać pod adresem: kawi30@poczta.onet.pl.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show