więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Beniny, Filipa, Judyty , 6 maja 2025

Pozostali koledzy już są na cmentarzach

2015-04-13, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Bogusława Muchy, prezesa  lubuskiego oddziału  Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej

medium_news_header_10935.jpg

-  Ilu członków liczy wasz oddział?

 - W tej chwili nie możemy się za dużo chwalić, bo już niewielu nas zostało. Jest nas około 50, a było ponad 300. Ten okręg nigdy nie był duży. Tworzył się jeszcze w czasach, gdy istniało  województwo gorzowskie. Poszło od nas do zarządu głównego Światowego Związku Żołnierzy AK w Warszawie zapotrzebowanie na utworzenie organizacji. Dostaliśmy odpowiedź pozytywną i powstał   okręg lubuski w Gorzowie Wlkp.  Wtedy nas było  319. Stopniowo, stopniowo robiło się nas coraz mniej.  Proszę zobaczyć jak to wygląda na spisie.

- Dlaczego prawie wszystko zakreślone jest żółtym markerem?

- To koledzy, którzy przeszli na wieczną wartę. Niektórzy wyjechali z Gorzowa, ale tych było bardzo mało. Pozostali koledzy już są na cmentarzach i to nie tylko w Gorzowie, ale w całym byłym województwie gorzowskim. Z tych co zostali wielu choruje i nie może działać. Trudno coś zrobić, gdy leży się w łóżku.  Przed chwilą rozmawialiśmy o koledze, który mieszkał w Gorzowie, ale znalazł się na wózku i trafił do opieki społecznej kombatantów. Wróćmy jednak do historii Okręgu. Zarząd główny w 1992 podjął decyzję o wyodrębnieniu w samodzielny okręg. Trochę później utworzono okręg lubuski w ramach starego województwa.  3 maja poświęcono sztandar okręgu, który uczestniczy we wszystkich ważniejszych uroczystościach.  Największa ilość naszych członków podczas wojny związana była z okręgami wileńskim i nowogrodzkim AK.

- Zanim powstały Polsce oddziały Światowego Związku Żołnierzy AK jedyną organizacją kombatancką był ZBOWiD. Jak wyglądały relacje między tymi organizacjami?

- Dobrze. Byłem członkiem ZBOWiD-u od 1974 roku. W tymże roku zostałem odznaczony. Odznaczenie i legitymacja przyszły z Londynu.  Gorzowski sekretarz ZBOWiD-u nawet nie chciał słyszeć o tym, abym został członkiem, ale płk. Kosiorowski, ówczesny komendant milicji, i inni byli odmiennego zdania.

rar

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x