Biblioteki jak centra kultury dostępne dla każdego

2015-05-06, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Edwarda Jaworskiego, dyrektora Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Zbigniewa Herberta w Gorzowie

- Maj to święto bibliotekarzy i książek. Czy w Gorzowie też obchodzi się to święto?

- Naturalnie. Tradycyjnie od 8 maja we wszystkich bibliotekach zaczynają się obchody i trwają przysłowiowy tydzień, w rzeczywistości znacznie dłużej. U nas co prawda Wojewódzkie Obchody Dnia Bibliotekarza w tym roku odbywają się w Zielonej Górze, bo zwykle naprzemiennie. Ale w ramach dni bibliotek odbędzie się też otwarcie po generalnym remoncie biblioteki w Międzyrzeczu. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, że święta bibliotek, to święta nowoczesnych bibliotek, bo one muszą się zmieniać.

- Co to znaczy – biblioteki muszą się zmieniać?

- Biblioteki stają się obecnie centrami kulturalnymi, porównywalnymi do tych na zachodzie. Bo właśnie w Zachodniej Europie biblioteki są takimi miejscami spotkań z szeroko rozumianą kulturą. Czyli tworzą się takie miejsca, gdzie ludzie mogą się spotkać, po drugie zaspokoić swoje potrzeby dostępu do dóbr kultury, ale także dostępu do informacji, do nowych metod samokształcenia. Między innymi u nas można się nauczyć posługiwania się Internetem, bo wbrew pozorom, ciągle istnieje potrzeba szkolenia, zwłaszcza osób starszych w tej dziedzinie. Poza tym biblioteki muszą oferować informację pełną, stąd zmiany w systemie katalogowania, które musi odpowiadać potrzebom nowoczesnego świata. Oprócz tego biblioteki muszą się mierzyć i z problemem przechowywania informacji na nowoczesnych nośnikach cyfrowych, bo jak pokazuje nauka, one są dość nietrwałe. Inna rzecz, że zapisy są robione na różnym sprzęcie, który się potwornie szybko starzeje. Przy tym biblioteki muszą być takimi miejscami, gdzie przy okazji pożyczania książek, uczestnictwa w kulturze będzie też i takie miejsce, gdzie ludzie będą mogli przysiąść na kawę . I my w Gorzowie do tego zmierzamy.

- Panie dyrektorze, mówi się, że Internet jest kierowany głównie do młodzieży i ludzi młodych, a przecież w gorzowskiej bibliotece jest mnóstwo ofert kierowanych do dorosłych i starszych. Skąd się to bierze?

- Ano stąd, że trzeba ludzi przekonywać do tego świata. My robimy specjalne kursy dla osób starszych, i przekonujemy, że tu nic nie można zepsuć. Bo jak się okazuje, podstawowa obawa ludzi starszych przed spotkaniem z Internetem jest taka, że coś można nieodwracalnie zepsuć. I dlatego do prowadzenia kursów szukamy informatyków, którzy potrafią szkolić, ale posługują się zwykłym, zrozumiałym zwłaszcza dla starszych językiem. Poza tym u nas odbywa się sporo działań z wykorzystaniem Internetu. Bo odbywają się spotkania autorskie z pisarzami, którzy w chwili spotkania są w Warszawie czy gdziekolwiek. To pozwala tym ludziom, którzy mają coś do powiedzenia, albo chcą się czegoś dowiedzieć, zaistnieć w pewnym środowisku, pewnej przestrzeni. Poza tym biblioteka prowadzi Kluby Czytelników, w których też udział biorą przede wszystkim dorośli. Bo zadaniem biblioteki jest oswajanie dzieci z książką oraz zapewnienie miejsca i przestrzeni osobom starszym, pokoleniu 50+, które już wolno zaczyna ograniczać swoją aktywność zawodową. Spotkania w bibliotece są tym ludziom potrzebne, bo zapewniają im komfort spotkania, wyzwalają ich potencjał, zmuszają do pracy umysłowej, no i wreszcie zapobiegają samotności. Takie są zadania współczesnych bibliotek jako centrów i my je wykonujemy.

Renata Ochwat