2015-05-20, Trzy pytania do...
Trzy pytania do gorzowianki Lucyny Romanowskiej
- Skąd zainteresowanie okolicami Marzęcina?
- Panuje tu niepowtarzalna atmosfera. Po śladach fundamentów można sądzić, że wieś była bardzo rozległa. Armia Czerwona zburzyła ją w 1945 roku. Nie było wiele ofiar. Wieś miała szczęście, że trafiła na wojska frontowe. Mniej szczęścia mieli mieszkańcy Karska, chociaż nikt tam do Ruskich nie strzelał. Pozostałości zabudowań Marzęcina rozebrano w latach siedemdziesiątych, ale i tak zostało wiele śladów. Niedawno pięknie wybrukowano dojście do źródełka Marii. Postawiono wiatę, ławeczki, miejsce na ognisko i kamienne tablice informacyjne, ale i tak najciekawiej jest w lesie. Można myśleć o przemijaniu, podziwiać rośliny i wracać do równowagi psychicznej. Ciekawie wyglądają pnącza oplatające szczątki fundamentów i zdziczałe rośliny z dawnych ogródków wymieszane z typowymi dla lasu, który już niemal zupełnie opanował ten teren. Czasami można znaleźć kawałki żużla typowego dla odlewni żeliwa. Dalekie wspomnienie tego, czym zajmowali się mieszkańcy wsi.
- Czy można znaleźć coś jeszcze?
- Kilka lat temu niedaleko miejsca, gdzie przed wojną była strzelnica znalazłam wielki, żeliwny garnek z dziurawym dnem. Zapewne wyprodukowano go na początku wieku bo tak grubych żeliwnych ścianek nie spotkałam w żadnym nowym garnku. Po wyczyszczeniu robi za doniczkę do bratków. Niedawno w lesie na obrzeżach pustych dziś stawów znalazłam czyjś skarb. Z zarośniętego trawą i mchem dołu sterczały szczątki szkła, fajansu i porcelany. Zapewne ktoś schował cenną zastawę w 1945 roku. Na kawałku porcelany odczytać można było lekko zatarte napisane złotymi literami słowo ,,geburstag’’ i niebieskie kwiatki. Były potłuczone filiżanki, fragmenty kryształowych kieliszków, kawałki kufli i porozbijane butelki sygnowane R. Knispel Landsberg Warthe. Ciekawe, kto i w jakich okolicznościach to schował, na czyje urodziny kupiono porcelanowy kubek? Można to sobie tylko wyobrażać. W tych czasach musiały to być bardzo cenne rzeczy. Dla kogoś był to skarb warty zakopania w niedostępnym miejscu. Teraz to wszystko w posiadanie objął las.
- Jak się szuka takich pamiątek?
- Nie wiem, bo nie szukam. Czasem trafiam przypadkowo. Poszukiwacze skarbów sprawdzili tu chyba wszystko. Wczesną wiosną, gdy jeszcze nie ma świeżych roślin resztki fundamentów łatwo zobaczyć. Cały czas trwają w nich poszukiwania, bo ciągle widać świeże ślady pozostawione przez ludzi z wykrywaczami metalu. Myślę, że resztki tego, co cenne zaginęły podczas rozbiórki resztek domów w latach siedemdziesiątych. Wątpię czy nawet do tych czasów dotrwała w całości ceramika i szkło.
rar
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show