2015-06-19, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jarosława Marciniaka, animatora Fabryki Aktywności Młodych
- Czym jest Fabryka Aktywności Młodych?
- Jesteśmy organizacją ogólnopolską, pozarządową, działającą od 12 lat i tworzoną przez młodych dla młodych. Głównym celem jest poszukiwanie fajnych form aktywizacji młodzieży, żeby w przyszłości mogła ona stać się liderem aktywizującym lokalne społeczności. Głównym motorem działań jest wolontariat. W ramach różnych inspiracji prowadzimy liczne akcje. Przykładowo pod koniec roku zawsze otwieramy ,,Mikołajkowe Centrum Pocztowe’’ i ,,Magazyny Św. Mikołaja’’. Na początku roku pobudzamy do życia ,,Fabrykę Dobra’’, potem uruchamiamy ,,Kopalnie Czekolady’’, itd. Pomagamy innym, lecz chyba najważniejszym celem jest odkrywanie w młodzieży ich ogromnego potencjału. W każdym człowieku drzemią różne talenty, lecz nie każdy potrafi to dostrzec. Cieszymy się również, że nasza praca jest doceniania i zauważana przez lokalne społeczności. W samej akcji ,,Polska Fabryką Dobra’’ współpracuje z nami 240 gmin i ze swoją kampanią docieramy do 20 tysięcy szkół w kraju.
- A jak wygląda z tą aktywnością młodzieży w Gorzowie?
- Bardzo dobrze. Skupiliśmy się w ramach fundacji na prowadzeniu dwóch dużych akcji, o których już wspomniałem. Są to ,,Magazyny Św. Mikołaja’’ i ,,Kopalnie Czekolady’’. W tym pierwszym przypadku chodzi oczywiście o zbieranie świątecznych prezentów dla dzieci z rodzin ubogich. Jeżeli chodzi o tę drugą, to raz w roku w całym Gorzowie zachęcamy różne firmy i instytucje do zbierania czekolady, by potem organizować bale czekoladowe dla dzieci z różnych środowisk, w tym z środowiskowych świetlic socjoterapeutycznych, placówek oświatowo-wychowawczych. Słowem, dla wszystkich, gdzie na co dzień brakuje tej przysłowiowej czekolady.
- Teraz ruszyliście ze zbieraniem podpisów pod petycją do władz miasta o rozbudowę ścieżek rowerowych w mieście. Pana zdaniem ma to sens w sytuacji, kiedy brakuje pieniędzy nawet na remont głównych ulic?
- Młodzi ludzie w Gorzowie mają wreszcie poczuć się pełnowartościowymi obywatelami miasta, mają potrafić korzystać z prawa do włączania się w różnego rodzaju konsultacje i działania zmierzające do rozwoju małej ojczyzny. Przecież oni stanowią silną reprezentację, ale nie zawsze potrafią jeszcze włączyć się w ruchy obywatelskie. I nasza Fabryka chce im w tym pomóc. Tacy animatorzy, jak ja, mają tylko wskazać im drogę, pomóc organizacyjnie. W ramach realizacji projektu „WYtwórcy aktywności" pojawiła się propozycja, żeby zorganizować happeningi, w trakcie których młodzież zbierała podpisy pod apelem do władz miasta o rozbudowę infrastruktury rowerowej. Gdyby zrobił to jeden samorząd uczniowski nikt tego by nie zauważył. Jak do akcji włączyło się 15 samorządów efekt musi być piorunujący. I takie działania można prowadzić w różnych obszarach, interesujących młodzież. Jeżeli młodzi gorzowianie będą chcieli wyjść z czymś istotnym dla siebie do władz miasta, powinni się zintegrować i działać wspólnie. Przez wiele lat animacji przekonałem się, że tylko poprzez konkretne działania można osiągnąć oczekiwany efekt. Samym mówieniem nic się nie załatwi. Politycy i urzędnicy nie zwracają uwagi na słowa. Co z tego, że będziemy nawoływać do budowy ścieżek. Ale jeżeli zaniesiemy im banery z wieloma tysiącami podpisów to już będą musieli poważnie potraktować swoich mieszkańców. We wrześniu będą kolejne akcje, a jako Fabryka jesteśmy gotowi współpracować z magistratem w poszukiwaniu konkretnych rozwiązań koncepcyjnych w zakresie rozwoju ścieżek. Oczywiście budowanie integracji wśród młodzieży nie jest procesem krótkim i skupionym na przeprowadzeniu jednej czy dwóch akcji. Takie działania trzeba prowadzić cyklicznie przez wiele lat aż kilka kolejnych pokoleń nie przekona się, że jest to coś naturalnego, normalnego.
RB
Trzy pytania do Dominiki Muniak, reżyserki filmu „Landsberczanka”