Firmy potrafią wszystko wrzucać do jednego samochodu

2015-09-16, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Artura Czyżewskiego, prezesa Zakładu Utylizacji Odpadów

- Co należy rozumieć pod hasłem ,,ZUO w interesie mieszkańców’’?

- Jako spółka musimy koncentrować się na tych działaniach, które mieszkańców najbardziej interesują. A jest to przede wszystkim polityka śmieciowa, dlatego musimy zrobić wszystko, żeby wraz z MG-6 rozwiązać nabrzmiały w ostatnich dwóch latach problem. I pójść w takim kierunku, żeby niedługo zacząć myśleć o obniżce ceny za produkcję śmieci, bo tym żywotnie są zainteresowani mieszkańcy. Dodam jeszcze, że naszą filozofię działania opieramy na dwóch filarach. Ten pierwszy to wspomniana gospodarka odpadami, z drugiej strony zaś spółka pełni funkcję społeczną. Choćby w obszarze mecenatu działań kulturalnych. W tym drugim przypadku chcemy pójść krok dalej i wspomagać określone wydarzenia, ale w pełnym porozumieniu z miastem.

- Spotkałem się z opiniami, że Zakładowi Utylizacji Odpadów korzystniej jest przyjmować śmieci hurtem niż posegregowane, ponieważ spółka może więcej wtedy zarobić. Ile jest w tym prawdy?

- Bardzo cieszę się z tego pytania, bo rzeczywiście takie opinie docierają również do nas. Mamy jedną z najnowocześniejszych linii do segregowania odpadów. To jest nasza duma. Niektórzy w firmie żartują, że jesteśmy w stanie wyselekcjonować nawet wkłady do długopisów. Coś w tym jest, ale bez przesady. Nasza instalacja jest wysokiej klasy, ale żeby mogła zostać właściwie wykorzystana musi najpierw nastąpić preselekcja odpadów. Chodzi głównie o oddzielenie mokrych do suchych. Ponadto do 30 procent selekcji muszą wykonać pracownicy, co pokazuje że zależy nam na dobrej selekcji odpadów na etapie wrzucania ich do pojemników. Uwaga ta jest też skierowana do przewoźników, bo niestety mamy liczne sygnały, że firmy potrafią wszystko wrzucać do jednego samochodu.

- Jest pan prezesem ZUO od miesiąca i zapewne zdążył poznać stan jednej z flagowych spółek miejskich. Jaką notę wystawiłby pan kierowanej przez siebie spółce?

- Jest czym innym stan obecny i prognoza tego stanu. Na chwilę obecną powiedziałbym, że mamy się nieźle, ale jest też bardzo dużo zagadek związanych z najbliższą przyszłością. ZUO przez ostatnie trzy lata rozwijał się niezwykle dynamicznie, co pokazują konkretne wyliczenia. W tym okresie spółka zainwestowała ponad 73 miliony złotych, z czego w gospodarkę śmieciową ponad 15 mln złotych. Pozostałe pieniądze zostały przeznaczone na działania innowacyjne, głównie projekty szeroko związane z ochroną środowiska. ZUO to dzisiaj potężny organizm, mający dziewięć spółek. I w najbliższym czasie okaże się, czy wdrożone inwestycje przynoszą oczekiwane efekty. A skala tych inwestycji jest ogromna. Jako spółka rocznie moglibyśmy z własnych środków wykreować co najwyżej dwa miliony złotych na te działania, a posiłkując się głównie kredytami i poręczeniami wyłożyliśmy blisko 58 milionów. Ktoś mógłby powiedzieć, czy te inwestycje są potrzebne? Powiem, że tak, bo bez działań rozwojowych nie da się iść do przodu. Żyjemy jednak w realiach ciągle zmieniających się warunków rynkowych. Dotyczy to szczególnie odnawialnych źródeł energii. Podam przykład: przed dwoma laty zakupiliśmy 800 hektarów ziemi, z czego na części prowadzimy produkcję roślin przeznaczonych na wspomniane odnawialne źródła energii. Niestety, w tym czasie ceny radykalnie spadły, o 50 procent. Do tego działania państwa nie zawsze sprzyjają odważnym decyzjom rozwojowym, ale to już jest temat na inną rozmowę.