2015-09-19, Trzy pytania do...
Trzy pytania do płetwonurka Adama Szabowicza
- Jak gorzowski płetwonurek spędza weekendy, bo zapewne jak ma więcej czasu wyrusza gdzieś na morza?
- Mieszkamy w tak ciekawym dla nurków regionie, że wcale nie musimy daleko jeździć. Pewnie dlatego okolice Gorzowa często porównywane są z Mazurami. W pobliżu jest wiele większych i mniejszych jezior o rożnym dnie, a w każdym z nich może kryć się jakaś tajemnica. Koledzy z klubu LOK Marlin i nie tylko, bo wszyscy dzisiaj działają samodzielnie, często mogą oglądać pod wodą różne ciekawe rzeczy.
- Czy chodzi o podwodną florę i faunę, czy jakieś inne znaleziska?
- Jedno i drugie. Historycznych artefaktów znajdujemy dosyć dużo. Woda, a może bardziej muł doskonale konserwuje. Przedmioty metalowe, które na lądzie już dawno by zupełnie skorodowały na dnie jezior potrafią przetrwać w całkiem niezłym stanie. Wystarczy wytrzeć je z pokrywającego nalotu. Nasze tereny mają dosyć burzliwą historię. Świadczą o tym chociażby ślady licznych grodów. Grody i osady powstawały na ogół nad wodą i często pamiątki z dawnych czasów leżą gdzieś na dnie.
- Jak można zostać nurkiem?
-Teraz jest to bardzo proste. W zasadzie jedyną przeszkodą może być bardzo zły stan zdrowia. Prowadzone są kursy zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Nurkować można w każdym wieku. Zanim zdecydujemy się na kurs możemy sprawdzić swoje predyspozycje nurkując indywidualnie razem z instruktorem. Już w wieku 10 lat można uzyskać certyfikat Professional Association of Diving Instructors. Organizacja ma siedzibę w USA, a instruktorów również w Gorzowie. Certyfikat jest ważny na całym świecie. Obojętnie na jaki kontynent się nie wybierzemy będą uznane nasze kwalifikacje. Nie jest też prawdą, że nurkowanie do droga pasja. Nie trzeba mieć kompletnego wyposażenia, bo najdroższe jego elementy można wypożyczyć np. w bazie nad Jeziorem Lipie w miejscowości Długie lub w gorzowskim sklepie przy ul. 9 Maja. Można również naładować butle i zasięgnąć niezbędnych informacji. Podwodny świat przyciąga wiele osób. Trudno dokładnie określić ilu mieszkańców naszego miasta nurkuje. Wielu z nich ma jednak na swoich samochodach nalepkę z sylwetką nurka. Warto zwracać na to uwagę jadąc przez miasto i przekonać się jak dużą mamy grupę płetwonurków.
rar
Trzy pytania do Dominiki Muniak, reżyserki filmu „Landsberczanka”