2015-09-21, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Piotra Dębickiego, zastępcy dyrektora ds. lecznictwa w gorzowskim szpitalu
- Niedawno w naszym szpitalu odbyło się spotkanie z cyklu „Polaków zdrowia portret własny 2015”. Czego się dowiedzieliśmy z tej prezentacji?
- Debata była wielowątkowa. Głównym jej celem było przedstawienie diagnozy stanu lecznictwa w województwie lubuskim. Z braku czasu nie została ona zaprezentowana w pełni, ale przysłuchujący się mogli poznać silne i słabe strony naszej służby zdrowia oraz zapoznać się z sugestiami, co należy zrobić, aby wynieść na jeszcze wyższy poziom obecny stan. W trakcie debaty staraliśmy się wyeksponować dobre przykłady tego, co w ostatnim czasie udało nam się zrobić. Są obszary, w których odnieśliśmy sukcesy widoczne nawet na tle kraju. Przykładem jest gorzowski szpital. Niemniej istotnym tematem było pokazanie funkcjonowania lubuskich szpitali powiatowych w systemie ochrony zdrowia oraz dyskusja na temat potrzeby zmian kierunków rozwoju służby zdrowia w skali kraju. Kolejnym ważnym elementem debaty była prezentacja ze strony ministerstwa zdrowia dotycząca wsparcia infrastruktury ochrony zdrowia w oparciu o środki unijne. Jest ono naprawdę duże i warto z niego korzystać. Uważam, że była to bardzo ciekawa konferencja, szkoda tylko, że tak krótka.
- Z jakimi największymi problemami w skali województwa boryka się obecnie służba zdrowia?
- Nie powiem niczego odkrywczego, bo podobnie jak chyba w całym kraju głównym problemem są pewne niedomagania w dziedzinie specjalistyki. Przykładowo, na północy województwa odczuwalny jest brak onkologii czy specjalistycznych usług pediatrycznych. Innym problemem, a dotyczy to już całego województwa, jest dostępność podstawowej opieki. Związane jest to z rozproszeniem populacji, inaczej mówiąc z niską gęstością zaludnienia na niektórych obszarach oraz – i to jest zdecydowanie największym naszym kłopotem – brakiem kadry medycznej. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy potrafili wpisywać się w ogólnopolskie programy, bo rozwój infrastruktury powinien zachęcać kolejnych lekarzy do podejmowania pracy na naszym terenie.
- Jak na tle średniej polskiej wygląda sytuacja w gorzowskim szpitalu?
- Regularnie śledzę różne branżowe rankingi dotyczące oceny dostępności i jakości usług i muszę powiedzieć, że Gorzów jest klasyfikowany bardzo wysoko. Dowodem jest fakt, że mamy coraz liczniejsze grono pacjentów z miast, w których służba zdrowia jest dobrze rozwinięta, jak Szczecin czy Poznań. Bo w wielu przypadkach u nas zdecydowanie krócej się czeka. Dlatego dalej inwestujemy, kupujemy kolejny tomograf, choć mamy już cztery, a jeszcze niedawno był tylko jeden. Wnioskowaliśmy także o kolejny rezonans, bo widzimy, że są spore możliwości podnoszenia ilości usług, a co za tym idzie zwiększania przychodów. Ale mamy też białe plamy, brakuje radioterapii, torakochirurgii czy oddziału chorób zakaźnych. Kiedy powstaną te jednostki, będziemy mieli pełen panel usług. Sytuacja wygląda gorzej, jeżeli weźmiemy pod uwagę całe nasze województwo, choć trzeba przyznać, że w ostatnim czasie sporo szpitali powiatowych mocno się rozwinęło.
RB
Trzy pytania do Dominiki Muniak, reżyserki filmu „Landsberczanka”