2015-09-28, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jacka Wójcickiego, prezydenta Gorzowa
- Panie prezydencie, co się dzieje z naszymi spółkami miejskimi, a dokładnie chodzi mi o odejście prezesa GRH Marcina Bartolda oraz zawieszenie wiceprezesa ZUO Marka Wróblewskiego?
- Jeżeli chodzi o prezesa Bartolda nie jesteśmy w stanie konkurować z biznesem. Dostał on ofertę pracy z branży, w której wcześniej pracował i nie byliśmy w stanie zaoferować mu dwukrotnie wyższej pensji. Jeżeli chodzi o sprawę prezesa Wróblewskiego, to nie doszukiwałbym się tu niczego wyjątkowego. Mam jednak wrażenie, że ZUO w którymś momencie odeszło od realizacji zadań komunalnych i jednocześnie zapomniało, że ma służyć mieszkańcom. Mam ponadto obawy, że nad niektórymi inwestycjami poczynionymi przez spółki-córki miasto nie ma właściwej kontroli. A inwestycje zostały w dużej części poczynione z kredytów. W tej chwili poprzez audyt chcemy sprawdzić czy inwestycje są zasadne. Doceniamy wkład prezesa Wróblewskiego w rozwój zakładu. Dlatego wierzę, że nasza współpraca będzie kontynuowana, ale najpierw chcemy mieć czystość sytuacji.
- Jeszcze 2-3 miesiące temu był pan sceptycznie nastawiony do kontynuowania turniejów Grand Prix w naszym mieście. Co się takiego wydarzyło w ostatnim czasie, że zmienił pan zdanie?
- Żeby byś bardziej precyzyjnym muszę przypomnieć, że od początku mojego urzędowania byłem przeciwnikiem wydatkowania tak dużych pieniędzy na wykup licencji, jak to miało miejsce w ostatnim pięcioleciu. Grand Prix jest świetną imprezą, ale powiedzmy jasno, że budowanie poprzez te zawody marki ,,Gorzów przystań’’ nie zdało egzaminu. Dlatego moim warunkiem było, że możemy kontynuować współpracę z BSI na rozsądnych warunkach. Negocjacje do łatwych nie należały i nie chciałby tu zdradzać kulis rozmów. Mogę powiedzieć, że przełom nastąpił po rozegraniu Grand Prix w Gorzowie pod koniec sierpnia. Do tego doszedł sukces Bartka Zmarzlika w Rybniku i kiedy stało się jasne, że będzie on stałym uczestnikiem tego cyklu w przyszłym roku była to dodatkowa dla nas motywacja. Zwłaszcza, że BSI również było zdeterminowane, żeby przedłużyć umowę. A kiedy dwie strony dążą do tego samego łatwiej jest znaleźć nić porozumienia. Wynegocjowane warunki są naprawdę dobre dla obu stron.
- Temat Grand Prix lada dzień zostanie zamknięty, ale co dalej z innymi dyscyplinami sportu w mieście oraz obiektami sportowymi?
- Wierzę, że rozstrzygnięcia w tym obszarze zapadną niebawem. Nie oznacza to, że emocje opadną. Wiadomo, tam gdzie są pieniądze, tam są różne wizje i nie wszystkich zadowolimy. Mogę zapewnić, że chcemy rozwijać nie tylko żużel, ale też pozostałe dyscypliny sportowe, które w Gorzowie mają silne podstawy szkoleniowe oraz tradycje. Dopracowywana jest strategia rozwoju sportu i mam nadzieję, że prace w wykonaniu rady ds. sportu zostaną zakończone do połowy października. I wtedy przedstawimy nasze propozycje radnym. Bardzo ważne są przede wszystkim inwestycje. Pomysł budowy hali przy PWSZ jest ciekawy, zwłaszcza że widzimy możliwości sfinansowania tej budowy z różnych źródeł. W tym również z miejskich. Jestem także optymistycznie ustosunkowany do modernizacji stadionu piłkarskiego, ale potrzebujemy trochę czasu na przygotowanie planu działania i finansowania.
RB
Trzy pytania do Dominiki Muniak, reżyserki filmu „Landsberczanka”