2015-12-17, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Zbigniewa Rudzińskiego, prezesa gorzowskiego oddziału PTTK
- Czy turystyka w Gorzowie ma się dobrze?
- Myślę, że jej kondycja jest dużo lepsza od tej obserwowanej w wielu dużo większych ośrodkach niż Gorzów. Mamy dużo różnorodnych i o szerokim zakresie działania środowisk turystycznych. W tym gronie są nawet takie, które zajmują się sportowym podejściem z jednej strony do alpinizmu, z drugiej do speleologii, czyli eksplorowania jaskiń. Tu można wymienić Gawrę Gorzów, klub działający ponad 40 lat, który organizuje bardzo ambitne projekty. W mieście działa wiele klubów środowiskowych, wspomnę choćby o klubach turystyki pieszej Nasza Chata, Relaks czy Super-Relaks. Oczywiście do tego dochodzi nasza organizacja czy stilonowski PTTK. Wszyscy staramy się przyciągać jak najwięcej mieszkańców do aktywnych form wypoczynku, dlatego organizujemy wycieczki piesze, rowerowe, kajakowe, wyprawy w góry i setki ludzi w tym uczestniczy. Myślę, że w skali roku są to tysiące. Nie chcę oczywiście wypowiadać się za innych, ale tylko do naszego małego w sumie oddziału należy 250 członków i są to głównie młodzi ludzie, którzy często na różne imprezy przyprowadzają całe rodziny. Staramy się każdego miesiąca organizować jedną lub dwie imprezy i potrafią gromadzić one od 80 do 100 osób. Bywają jednak wydarzenia, gdzie wymogi prawne nie pozwalają na zebranie większej liczby uczestników. Mało kto wie, że jeśli chcemy zorganizować wycieczkę rowerową nie możemy zabrać na nią więcej niż 15 osób. Takie są przepisy i w razie wypadku organizator wycieczki ponosi dużą odpowiedzialność, z prokuratorskimi zarzutami włącznie.
- Z jakimi największymi problemami boryka się ta nasza turystyka?
- Najbardziej rozpowszechnioną formą turystyki są wycieczki rowerowe, a jak wiadomo, w mieście, ale i w regionie, sieć tras rowerowych nie jest najlepiej rozwinięta. O ile jeszcze poza miastem jakoś możemy dać sobie radę, o tyle najpierw trzeba z tego naszego kochanego Gorzowa wyjechać i tu się zaczynają kłopoty. Z tego co słyszymy ma to się zmienić, co oczywiście jest deklaracją pocieszającą, aczkolwiek trudno przypuszczać, żeby te zmiany nastąpiły szybko. Natomiast z tematów na ,,dzisiaj’’ uważam, że należy na wybranym poziomie nauczania w szkole podstawowej doprowadzić do sytuacji, żeby każda klasa raz w roku udała się na wycieczkę nie do Krakowa, Berlina czy Gdańska, ale w okolice Gorzowa. Przypomnę, że jest to zbieżne z programem edukacyjnym. Chodzi tylko o znalezienie źródeł współfinansowania takich wycieczek. Nie są to duże koszty, raptem wynajem autobusu. Jak sami organizujemy wychodzi po 20-30 zł na osobę. W przypadku większej rodziny jest to już poważniejszy wydatek, podobnie w przypadków uczniów. Dlatego powinno znaleźć się trochę pieniędzy, żeby móc realizować to zadanie. To samo dotyczy uroków samego Gorzowa. Swego czasu wydaliśmy przewodnik pt. ,,Spacerownik turystyczny po Gorzowie’’, który rozszedł się w nakładzie kilku tysięcy. Chodzi teraz, żeby te nasze dzieciaki nie tylko poczytały sobie o mieście, ale go poznały z innej strony niż to czynią na co dzień chodząc po znanych sobie uliczkach. To jest bardzo ważne, żeby zachęcać dzieciaki do turystyki, bo to buduje przywiązanie do małej ojczyzny.
- Turystykę należy łączyć ze sportem?
- Nie, zdecydowanie nie. Turystyka to jest zupełnie inna bajka. W sporcie liczy się rywalizacja. Bez względu na jakim szczeblu. Inaczej to wygląda w turystyce, gdzie cechą najważniejszą jest wspólne dążenie do realizacji wyznaczonych celów. Przecież jadąc na wycieczkę rowerową nikt tu nie walczy o to, żeby pierwszy dojechać do celu. Wszyscy starają się sobie pomagać, by w zdrowiu i w zadowoleniu przejechać ustaloną trasę oraz poznać walory turystyczne, jakie sobie wybierają do zwiedzenia. Dla rozwoju turystyki w mieście należy opracować własną koncepcję. Czy ją nazwiemy strategią czy inaczej, nie ma to żadnego znaczenia. Byłem ma konsultacjach dotyczących strategii rozwoju sportu i turystyki i ludzie sportu mówili innym językiem niż ludzie powiązani z turystyką. Turystyka wymaga innych instrumentów, innego spojrzenia.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie