2015-12-24, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Dominiki Muniak, autorki filmu „Gorzów w różowych okularach”
- Skąd się wziął pomysł na film, dokument o Gorzowie i ludziach, którzy tu mieszkają?
- Od pana w meloniku, czyli pana Adama. Jakoś tak cztery czy pięć lat temu w Askanie zauważyłam pana, który wyglądał inaczej. Bo nie z tej epoki. Był w meloniku i wyglądał jak ze starego zdjęcia, takiego sprzed naszej epoki. Bardzo pozytywnie go odebrałam, bo lubię ludzi, zwłaszcza takich innych, takich kolorowych. Ludzie, ich obserwowanie to moja pasja. I tak sobie na pana Adama patrzyłam. Minęły dwa lata, wzięłam udział w warsztatach filmowych „Laboratorium – Rejs”. To były warsztaty filmowe poświęcone dokumentom. Zdecydowałam się na nie, bo już oglądałam filmy w Dyskusyjnym Kinie Filmowym Megaron i myślałam, że nie tylko chcę oglądać, ale może i coś więcej. Na tych warsztatach opowiedziałam o swoim pomyśle. I prowadzący zaproponował, żebym może sama taki film zrobiła. Zapaliło mnie to. Odważyłam się i poznałam pana w meloniku, czyli pana Adama. Oczywiście na początku nie mówiłam, że chcę zrobić film z nim w jednej z ról, żeby nie przestraszyć. Spędziliśmy trochę czasu razem. Chodziliśmy do różnych miejsc. A potem poznawałam kolejnych ciekawych, kolorowych, innych ludzi. Docierałam do nich sama, albo ktoś mi o nich opowiedział. Zależało mi bardzo na tym, aby moi bohaterowie nie byli znani, tacy oczywiści. No i znalazłam kilka osób. Oczywiście w filmie nie wszyscy się pojawili, bo mam nadzieję na ciąg dalszy. Ale fakt, pierwszą inspiracją był pan Adam.
- Jak bohaterowie pani filmu reagowali na informację, że chce ich pani uczynić właśnie bohaterami?
- Bardzo pozytywnie. Fakt, najdłużej przyszło przekonywać pana w meloniku, czyli pana Adama. Ale się udało, bo się zgodził. Bohaterami poza panem Adamem są pani Ania, w rzeczywistości Aniela Widera, szefowa kawiarni „Letniej”, Mikołaj Leszczyk od nas z DKF, wspaniały ilustrator, Barbara Latoszek – malarka, Tadeusz Woliński – śpiewak. Każda z tych osób, to historia. No i jak już się zbliżał finał, premiera filmu, to do mnie dzwonili z zapytaniem, jak wyszło. Ja się denerwowałam, ale i oni też. No bo nikt z nich nie wiedział, jak wypadną, co ja z ich historiami zrobiłam.
- Kto czuwał nad całym procesem produkcji filmu, który ma aż godzinę, czyli całkiem sporo?
- Od początku do końca ja. Najpierw był pomysł, potem ten pomysł trzeba było przełożyć na scenariusz. Trzeba było to wszystko przelać na papier. Następnie zbieranie informacji – to trwało rok. Wydawałoby się, że rok na zbieranie informacji o pięciu osobach to dużo czasu, w istocie jednak nie. Dla przykładu z Basią Latoszek pojechałam na kilka plenerów, w tym do Mielna, ale akurat obrazków z Mielna nie ma, bo jednak zależało mi na gorzowskiej perspektywie. Podobnie dużo czasu spędziłam z innymi bohaterami. Zależało mi na smaczkach, na pokazaniu, dlaczego warto o tych ludziach mówić. Potem zaczął się cały proces montażu, odrzucania różnych informacji. To było trudne, bo z każdym zrobiłam ponad godzinny wywiad, a tu trzeba było wszystko skrócić, zmieścić w formułę filmu, który ma określone ramy.
Film jest. Po premierze będzie pokazywany w Miejskim Ośrodku Sztuki w styczniu i lutym. Chciałabym go pokazywać wszędzie, gdzie będzie oglądany. Dla przykładu w bibliotekach, w klubach. Wszędzie. No i chciałabym go pokazać na kilku festiwalach w Polsce, bo są takie możliwości. Fakt, nie pomyślałam o zagranicznych, ale to nie jest problem, bo ścieżkę angielską można zawsze dorobić. Chcę pokazać film tam, gdzie się uda. Ważną informacją jest także i to, że udało się go zrealizować za pieniądze z dotacji Urzędu Miasta Gorzów Wielkopolski. Napisałam projekt, zgłosiłam się z nim do miasta i się udało. Miasto uznało, że warto.
- Dziękuję bardzo i życzę powodzenia.
Renata Ochwat
Dominika Muniak jest gorzowianką, z wykształcenia pedagog, z zamiłowania dokumentalistka, która ma nadzieję, że pasja do robienia filmów przekuje się w zawód. Prowadzi Galaktykę Art, gdzie mają miejsce różne zajęcia i warsztaty.
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie