2016-01-02, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Małgorzaty Unger, gorzowianki, która od 28 lat mieszka w Berlinie
- Wyjechała pani do Niemiec w 1987 roku, ale ciągle pani wraca do rodzinnego miasta. Widzi pani jakieś zmiany?
- Naturalnie. Przede wszystkim w infrastrukturze. Zwłaszcza to widać, kiedy się jedzie z Kostrzyna do Berlina. Droga, wiadomo, siłami rządowymi została wyremontowana. Ważna zmiana polega na tym, że ludzie zaczęli dbać o swoje posesje. Domy wyglądają inaczej. Nie chodzi tylko o płoty i elewacje. Dbają o otoczenie swoich domów. Już nie ma tak, że z ogródka wygląda słonecznik, jakaś marchewka i pietruszka. W ogrodach pojawiły się wykwintne zadbane drzewka, piękne kwiaty. Myślę, że to wynika z tego, że coraz więcej osób podróżuje po Europie, sporo pracuje w Niemczech dla przykładu, widzą, jak może wyglądać otoczenie, i tak samo starają się czynić u siebie.
- A czy zmieniło się też korzystnie samo miasto?
- Jestem rowerzystką, więc przede wszystkim dostrzegam zmiany w tej sferze. Są nowe ścieżki rowerowe. Dla przykładu ta w kierunku Kłodawy. Poza tym pojawiły się takie miejsca odpoczynku z wiatami, ławeczkami. Można przystanąć, odpocząć, coś zjeść. Poza tym w samym mieście pojawiło się sporo stojaków dla rowerów. Można je w wielu miejscach przypiąć, jak choćby przy sklepach czy na bulwarze. To bardzo ważne, bo gorzowianie jeszcze cały czas jeżdżą wszędzie samochodami, a można już rowerami. No i jest jeszcze jedna rzecz, która mnie się w Gorzowie podoba. To Dominanta. Kiedyś pomagałam córce znaleźć informacje na temat wieży Eiffla w Paryżu. Przecież ona kiedyś powstała z okazji Wystawy Światowej i miała być tylko na określony czas. Przeciwko niej protestowali wszyscy, artyści, politycy, że nie chcą takiego brzydactwa. A dziś? Nikt sobie nie wyobraża Paryża bez wieży. To pierwszy zabytek, który wszyscy chcą zobaczyć, na tle którego chcą się sfotografować. I ja myślę, że tak będzie z Dominantą. Ona inaczej wygląda w dzień, inaczej w nocy. Dla mnie to takie UFO. W dzień straszy, w nocy zachwyca. Bo tak jest. Podświetlona wygląda zachwycająco. Zawsze tak jest, że jak coś jest dyskutowane, o czymś się mówi, nie jest ważne, źle czy dobrze, ale się mówi, to to zostaje, i po jakimś czasie staje się symbolem. Ja myślę, że tak będzie właśnie z Dominantą.
- A co jest do poprawy?
- Trochę jest. Na pewno Chrobrego wymaga poprawy. Byłoby super, gdyby po tej ulicy jeździły ciche tramwaje, takie jak w Berlinie. A sama ulica byłaby takim deptakiem z ciekawymi małymi sklepami, galeryjkami, knajpkami. Bo na razie daleko jej do tego. Druga rzecz, byłoby świetnie, gdyby brzegi Kłodawki zamieniły się w ciągi spacerowe. No i świetnie by było, aby z Gorzowa do Kostrzyna jeździł taki pociąg jak niemieckie SBahny. Takie wahadło raz na 30-40 minut. A wał warciański od Santoka do Kostrzyna zamieniłby się w ciąg spacerowy dla pieszych, rowerzystów, deskarzy, wózkarzy, wszystkich. W samym Gorzowie jeszcze dobrze byłoby zadbać o park Siemiradzkiego, park mojego dzieciństwa. Wówczas chodziło się tam zbierać fiołki, konwalie, jeździło się na sankach. A dziś to jest skrót na Dolinki i miejsce do wyprowadzania piesków. A przecież mogłoby to być fantastyczne miejsce do rekreacji. Mam porównanie z Berlinem, gdzie nie ma tyle parków, co w Gorzowie. Berlińczycy wykorzystują każdy skrawek zieleni do odpoczynku, nawet każde skwery. Tak powinno być w Gorzowie. Inaczej jest w Parku Róż, ale myślę, że tak mogłoby być wszędzie.
Renata Ochwat
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie