2016-01-22, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Andrzeja Jasińskiego, zastępcy komendanta gorzowskiej Straży Miejskiej
- Dużo interwencji musieli przeprowadzić funkcjonariusze straży w minionym roku i czego one najczęściej dotyczyły?
- W tej chwili pracujemy nad szczegółowym sprawozdaniem, dlatego dokładnych danych jeszcze nie mam, ale ze wstępnego opracowania wynika, że interwencji było o 5-10 procent mniej niż w 2014 roku, ale nie oznacza to, że mniej pracowaliśmy. Powiedziałbym, że ilość podejmowanych spraw od kilku lat jest na stałym poziomie. Zmienia się jednak częstotliwość działań w poszczególnych grupach. Zwiększamy ilość interwencji porządkowych, bo takie jest oczekiwanie mieszkańców. Zmniejszamy natomiast liczbę działań drogowych i pod tym względem mocno się wyróżniamy na tle średniej w całym kraju, gdzie około 90 procent wszystkich czynności jest ukierunkowanych na przestrzeganie zasad ruchu drogowego. U nas jest to maksymalnie 35 procent i bylibyśmy skłonni dalej obniżać ten próg, lecz ciągle mamy telefony z prośbami głównie o reagowanie na źle parkujące auta. Najważniejszym chyba naszym działaniem w ostatnich miesiącach ubiegłego roku było porządkowanie miasta z reklam. Oczywiście tych nielegalnie zawieszonych. I jeżeli chodzi o główne arterie, to praktycznie uporaliśmy się z tym. Wystarczy stanąć na skrzyżowaniu przy katedrze i spojrzeć w każdą stronę. Do niedawna niemal na każdym słupie wisiały ogłoszenia, teraz mamy ładną przestrzeń. Czasami jeszcze ktoś próbuje działań niestandardowo, ale w takich sytuacjach reagujemy natychmiast po otrzymaniu informacji. Nie zawsze jest to proste, ponieważ zdarza się, że firma zlecająca pochodzi z jednego miasta, a realizująca zlecenie z innego. Z gorzowskimi firmami takich problemów nie ma, z drugiej strony nie jesteśmy nastawieni od razu na karanie. Wychodzimy z założenia, że nie każdy może być w pełni świadomy, dlatego staramy się wyjaśniać i najczęściej sprawa na tym się kończy.
- Czy w 2016 roku szykujecie podobne działania, na przykład w zakresie utrzymania czystości na ulicach, chodnikach i podwórkach?
- Obok bieżących czynności musimy jeszcze poświęcić kilka miesięcy na dokończenie sprawy z reklamami a także uporządkować drugi z wiodących tematów, nad którym pracowaliśmy w minionym roku. Chodzi o nieużywane samochody stojące w miejscach publicznych. Nie zawsze jest to tożsame z autami porzuconymi. Chodzi o to, że jak ktoś nie używa samochodu stojącego w miejscu publicznym, to niech chociaż o niego zadba. Tylko w minionym roku dotarliśmy do 80-90 właścicieli, wyjaśniając im co mają zrobić, żeby pojazd nie był odbierany w kategoriach porzuconego. Wiosną natomiast wyznaczymy sobie, na podstawie zgłoszeń od mieszkańców, jakieś wiodące nowe zadanie. Zapewne będzie to z grupy utrzymania porządku.
- Już zaaklimatyzowaliście się w nowym miejscu?
- Od kilku tygodni naszą siedzibą jest budynek PWSZ przy ul. Myśliborskiej, gdzie obecnie znajduje się też część wydziałów urzędu miasta. Znajdujemy się na parterze w pokojach numer 8 i 9, godziny funkcjonowania biura są takie same jak całego urzędu. Razem z przeprowadzką przenieśliśmy biuro rzeczy znalezionych. Jeżeli chodzi o zgłaszanie interwencji telefony pozostają bez zmian. Nasza przeprowadzka może trochę zmartwi mieszkańców śródmieścia, którzy mieli do nas blisko, ale ucieszy mieszkańców Staszica. Z drugiej strony teraz do centrum miasta mamy 2-3 kilometry, trudno mówić, żeby to była znacząca odległość. Każdy, kto będzie chciał do nas dotrzeć osobiście nie będzie miał problemów, zwłaszcza samochodem lub autobusem. Zachęcam również to kontaktu mailowego.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie