2016-04-01, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Barbary Napiórkowskiej, dyrektora wydziału gospodarkami nieruchomościami
- Miasto sprzedało trzy działki budowlane na dawnym terenie północnej części poligonu oraz jedną przy ul. Okulickiego w sumie za blisko 9,2 mln złotych. Czy oznacza to, że po kilkuletnim zastoju czekają nas duże inwestycje mieszkaniowe?
- Rzeczywiście przez ostatnie lata rynek był uśpiony. Od pewnego czasu oferujemy w atrakcyjnych miejscach działki pod budownictwo, ale odzew nie był najlepszy. Nawet w przypadku blisko półtorahektarowej działki przy ul. Wróblewskiego, której nie możemy od ponad pół roku sprzedać, choć zainteresowanie wokół niej wydaje się być spore. Mam wrażenie, że do tej pory potencjalni klienci wyczekiwali dogodnego momentu na kupno terenu po możliwie najniższych cenach. Być może powstanie nowej firmy deweloperskiej ożywi rynek, bo w tej chwili ceny są naprawdę atrakcyjne. Proszę zwrócić uwagę, że w przeliczeniu na metr kwadratowy deweloper za teren przy ul. Węgierskiej zapłacił około 141 złotych i nie jest to wygórowana cena nawet w sytuacji, kiedy jest to obszar trudny do zagospodarowania, wymagający wielu dodatkowych prac, w tym choćby zbrojenia. Wracając jeszcze do tej nowej firmy, została ona zarejestrowana w naszym mieście, choć jeszcze prowadzi działalność na terenie Niemiec. Dla Gorzowa jest to dobra informacja z dwóch powodów. Po pierwsze nic tak dobrze nie działa jak konkurencja, a wejście nowego dewelopera zapewne zwiększy atrakcyjność na rynku mieszkaniowym. Po drugie skorzysta samo miasto, bo już sprzedaliśmy około sześciu hektarów pod budowę nowego osiedla.
- Nie udało się natomiast sprzedać działek pod handel wielkopowierzchniowy. Czy należy rozpatrywać to w kategoriach rozczarowania?
- Niekoniecznie. Działalność podmiotów gospodarczych, w tym lokali czy sklepów jest uzależniona od klientów, którzy mają pracę, posiadają zasoby i słowem dają żyć drugiemu. Myślę, że nikt nie spodziewał się, że na gołym na razie terenie ktoś zdecyduje się na zakup sześciu hektarów pod budownictwo mieszkaniowe i dlatego na razie działki pod handel nie znalazły nabywców, ale jak zacznie powstawać osiedle to chętnych zapewne nie zabraknie. Przypuszczam, że teraz wszyscy będą z zaciekawieniem obserwować tempo prac, bo nie znamy kapitału, jaki stoi za nowym deweloperem. I jeżeli będą one intensywne, to i zapewne szybko pojawią się kandydaci do nabycia działek handlowych.
- Możemy spodziewać się, że kolejne przetargi również będą przynosić tak dobre wiadomości, dzięki którym miasto ruszy do przodu inwestycjami?
- Z doświadczenia wiem, że niczego na tym rynku nie należy przewidywać z góry. Nawet jak obserwuję spore zainteresowanie nieruchomościami zgłoszonymi do przetargu nie oznacza to, że na najbliższej aukcji szybko zostaną one wysprzedane. Rynek nieruchomości jest specyficzny i potrafi być zaskakujący, choć usłyszałam dzisiaj od jednego z deweloperów, że przyjdzie on na następny przetarg i na pewno kupi wspomnianą działkę przy ul. Wróblewskiego. Wydaje mi się, że nadchodzi koniunktura, choć gdzieniegdzie mówi się o słabym zbycie wybudowanych już mieszkań. Przy czym należy zwrócić uwagę, że dotychczasowe budownictwo w Gorzowie jest dosyć schematyczne i być może na obecną ofertę brakuje klientów. Wspomniany nowy deweloper planuje budowę w nowej technologii, w nowej architekturze i niewykluczone, że ta oferta będzie strzałem w dziesiątkę, bo potrzeby mieszkańców Gorzowa są rożne i nie wszyscy są zainteresowani obecną ofertą znajdującą się na rynku, która przez lata się opatrzyła. Czekają być może na coś innego, ciekawszego. Jeżeli tak się stanie i zostanie pokazany nowy kierunek działań, to może być to sygnał do sporych inwestycji w kolejnych latach. Chcę koniecznie zwrócić tutaj uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz. Inwestycja w takim przypadku będzie napędzać kolejne. Dochody uzyskane z majątku miasta nie można przeznaczać bowiem na wydatki bieżące. Mogą być przeznaczone tylko na spłaty kredytów lub odtwarzanie i powiększanie majątku. Im więcej uzyskamy środków, tym więcej pracy czekać będzie wydział inwestycji i remontów dróg, ale takiej przyjemnej, bo więcej będzie mógł wydawać na miejskie inwestycje.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie