2016-04-19, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jacka Sterżenia, organizatora parady motocyklowej w Gorzowie
- Sezon motocyklowy w Gorzowie wystartował. Jak ocenia pan tegoroczną paradę motocyklistów?
- Najważniejsze było przypomnienie się po sezonie zimowym, pokazanie wszystkim dookoła, że wśród nas jest spore grono miłośników motocykli, którzy właśnie wyciągnęli z garaży swoje jednoślady i wyruszyli na drogi. Chcieliśmy ponadto zwrócić uwagę innym użytkownikom dróg, żeby zwracali na nas uwagę w trakcie codziennego ruchu drogowego. Głównym punktem całej imprezy, którą zorganizowaliśmy trzeci rok z rzędu, była wspomniana parada. Spodziewaliśmy się około tysiąca motocyklistów, ale przybyło ich zdecydowanie więcej, około półtora tysiąca. I to nie tylko z Gorzowa czy okolic, ale z całego naszego województwa oraz z zachodniopomorskiego i wielkopolskiego. W ramach Fundacji ,,Mam Marzenie’’ zbieraliśmy środki na zakup laptopa z różnymi grami dla 7-letniego Piotrusia, który cierpi na ostrą białaczkę. Były inne ciekawe wydarzenia, w tym konkursy, piknik integracyjny i koncert. Pomimo kiepskiej początkowo pogody cieszę się, że wszystko wypadło okazale i udaje nam się rozwijać paradę. Jako motocyklista przez wiele lat musiałem jeździć daleko poza Gorzów, żeby uczestniczyć w takich wydarzeniach. Teraz mam to na miejscu.
- Każdego roku sezon motocyklowy zbiera tragiczne żniwo w postaci licznych wypadków drogowych z udziałem jednośladów. Czy w ramach parady były prowadzone jakieś działania uświadamiające motocyklistom, jakie zagrożenia czyhają na nich podczas poruszania się na coraz bardziej zagęszczonych drogach?
- Oczywiście, problemy z wypadkami tkwią w różnych źródłach. Motocyklistów nie chroni karoseria, często przyczynami wypadków są tak prozaiczne w sumie zachowania kierowców, że nie spoglądają oni w lusterka. A motocykliści są dużo mniej widoczni niż samochody. To samo tyczy się właścicieli motocykli, którzy muszą mieć oczy dookoła głowy, z maksymalną starannością przestrzegać przepisów ruchu drogowego. Corocznie przybywa użytkowników i ich poziom wyszkolenia jest różny. Dlatego nasza impreza niesie w sobie działania promujące bezpieczeństwo, współpracujemy z wydziałem ruchu drogowego naszej wojewódzkiej policji. Wiem, że nie wszyscy odbierają motocyklistów z pozytywnej strony, co nie zawsze jest sprawiedliwą oceną. Celem parady było pokazanie, że można korzystać z motocykla w bezpieczny sposób.
- Czy poziom szkolenia w ramach kursów prawa jazdy na kategorię A jest wystarczający?
- Patrząc przez pryzmat minionych lat uważam, że poziom stale rośnie. Kiedy w 1997 roku zdawałem na prawo jazdy kategorii A jakość szkolenia była zdecydowanie niższa, a wymogi łaskawsze. Dzisiaj jest dużo trudniej uzyskać dokument umożliwiający poruszanie się po drogach, co pozwala na szybsze nabieranie doświadczenia. Ale ważniejsze są codzienne szkolenia już w czasie, kiedy prawo jazdy się posiada. Temu sprzyjają zloty, spotkania w szerszym gronie, wymiana uwag, uczestnictwo w imprezach sprawnościowych. Zawsze jednak najważniejszy jest rozsądek.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie