2016-04-25, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Uwe Edelmanna, niemieckiego artysty urodzonego w Gorzowie
- Jak to jest, kiedy się po latach wraca do rodzinnego miasta?
- Dla mnie to wzruszająca bardzo chwila. Nie sądziłem nigdy, że będę tu mógł wystawiać. Jestem zaskoczony bardzo miłym, serdecznym, ciepłym przyjęciem. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem tu przyjechać.
- Jakie więc wrażenie wywarło na panu miasto widziane po raz pierwszy od czasów wojny?
- Bardzo pozytywne. Bardzo. Zwiedziłem też całe miasto. Byłem na Starym Mieście, na Nowym też. Zaskoczyło mnie to, że to takie duże i ładne miasto. No i widziałem dużo młodych ludzi, a to tylko dobrze świadczy, bo młodzi to przyszłość.
- Dlaczego tworzy pan akurat rzeźby w szkle?
- Od dziecka byłem w pewien sposób związany ze szkłem. Dla mnie to był naturalny wybór. Nie widziałem dla siebie niczego, co bardziej by mi odpowiadało. Łączę szkło z innymi materiałami. Interesuje mnie to szczególnie. Jest tu na wystawie jeden obiekt, który jest mi szczególnie bliski. To taka głowa Rzymianina z zielonego szkła. Powstała z inspiracji sztuką antyczną. Jakiś czas temu w Kolonii, w której mieszkam, była wystawa sztuki antycznej i mnie ona zachwyciła. Stąd próba wykonania czegoś podobnego w szkle. Poza tym jest sporo innych prac, które lubię.
Renata Ochwat
Udo Edelmann urodził się w 1938 roku w Landsbergu, dzisiejszym Gorzowie. Należy do czołówki niemieckich artystów zajmujących się tworzeniem obiektów w szkle. Na wystawie w Spichlerzu towarzyszyła mu córka z mężem oraz dyrektor Ruth Fabritius, dyrektor Muzeum Szkła w Rheinbach w Niemczech, skąd pochodzą eksponowane w Spichlerzu prace. Wystawa czynna będzie przez dwa miesiące.
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie