2016-05-19, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Romana Maksymiaka, prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacji
- Do Gorzowa przyjechało dziesięć nowiutkich autobusów firmy Solaris. Czym one różnią się od tych, które jeżdżą po naszym drogach? Poza tym, że zjechały prosto z taśmy produkcyjnej.
- Przede wszystkim są to autobusy czwartej generacji, które spełniają normę emisji spalin Euro 6 i pod tym względem jest to najnowocześniejszy pojazd transportu publicznego, jaki znajduje się na rynku. Ponadto wyposażenie tych autobusów w pełni powinno zadowolić pasażerów. Są wejścia do wi-fi, bardziej przestronne tablice świetlne, dobrze rozbudowana informacja pasażerska głosowa i wizualna, także dla osób niedowidzących. W autobusach jest zamontowany wewnętrzny i zewnętrzny monitoring, klimatyzacja i pełna wygoda dla osób siedzących czy stojących, a także niepełnosprawnych. Poszycie autobusu jest tzw. modułowe, co pozwala w sytuacji jakiejś kolizji drogowej i uszkodzeń wymienić tylko część karoserii. Autobusy otrzymaliśmy w ramach dzierżawy na dziesięć lat za kwotę 10,5 mln złotych netto. Po tym okresie będziemy musieli zwrócić je właścicielowi lub kupić.
- Na jakich liniach będą jeździły nowe autobusy?
- Naszą zasadą jest, że nie przywiązujemy lepszych czy gorszych autobusów do konkretnych linii. Taka sytuacja byłaby nawet niepożądana z punktu widzenia pasażerów. Nie można z góry skazywać części mieszkańców na stałą jazdę starszymi pojazdami. Dlatego nowe autobusy będą kursować na różnych trasach i mam nadzieję, że już od najbliższego poniedziałku pasażerowie będą mogli nimi podróżować. Ktoś mógłby się zapytać, że skoro już są w Gorzowie, to czemu nie wyjadą szybciej? Najpierw musi nastąpić odbiór autobusów przez nasze służby techniczne, potem właściciel musi dokonać rejestracji w Gorzowie, a na końcu trzeba wyposażyć pojazdy we wszystkie niezbędne urządzenia.
- Wielu mieszkańców zastanawia się, dlaczego Gorzów nie chce postawić na autobusy elektryczne, lecz preferuje spalinowe?
- To nie jest taka prosta sprawa, zwłaszcza w mieście wielkości Gorzowa, gdzie istnieją dwa podsystemy komunikacji. Bardzo mocno inwestujemy teraz w system tramwajowy, który po remoncie zapewne przejmie wielu pasażerów. Liczba autobusów w takim układzie w najbliższych latach spadnie i trudno budować trzeci podsystem dla autobusów elektrycznych. Z kilku powodów. Po pierwsze autobusy takie są bardzo drogie, gdyż drogie są baterie a ich żywotność nie jest jeszcze dokładnie znana. Do tego akumulatory są bardzo ciężkie, co ma wpływ na jazdę szczególnie po pagórkowatym gorzowskim terenie. Baterie często trzeba ładować, a to z kolei powoduje, że autobus przez kilka godzin nie jest wykorzystywany na trasie. Oczywiście przy obecnym rozwoju technologicznym przyszłość może należeć do tych autobusów, ale dopiero powszechność spowoduje spadek cen i jednoczesny wzrost ich popularności. To trochę jak z telefonami komórkowymi. Na początku były bardzo drogie w zakupie i eksploatacji, dzisiaj niemal każde większe dziecko ma takie urządzenie. Natomiast będziemy chcieli niedługo przetestować autobusy posiadające możliwość odzyskiwania energii w trakcie hamowania dzięki modułowi rekuperacyjnemu. Pozwala to zmniejszyć zużycie paliwa i jednocześnie emisję dwutlenku węgla. Jak się sprawdzi, być może pójdziemy w tym kierunku.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie