2016-06-09, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Tomasza Rafalskiego, nowego radnego z klubu PiS
- W radzie miasta zastąpił pan Mirosława Rawę, jednego z bardziej aktywnych radnych w mieście. Jakie to uczucie przyjąć na siebie odpowiedzialność wobec mieszkańców?
- Kiedy dowiedziałem się, że zostanę radnym w pierwszej chwili byłem zaskoczony. Gdy szedłem na pierwszą sesję złożyć ślubowanie byłem z kolei lekko zestresowany. Z drugiej strony czuję pewną satysfakcję, choć tak naprawdę o zadowoleniu czy nawet małej dumie będę mógł powiedzieć z chwilą, kiedy udać mi się coś konkretnego i ważnego załatwić dla mieszkańców. Dlatego na razie wstrzymuję się z prawdziwymi uczuciami, ale od razu mogę wyjaśnić, że praca w radzie jest dla mnie naprawdę ważna. Od zawsze interesuję się polityką, studiowałem politologię i na pewno nie przyszedłem do rady by w niej tylko zasiadać. Chcę w praktyce sprawdzić to, co nauczyłem się na studiach.
- Czy w pańskim przypadku nazwisko będzie ciążyło, czy bardziej otwierało wszelkie możliwe drzwi?
- Mam nadzieję, że nie będzie ciążyło. Wierzę również, że nie będę oceniany przez pryzmat pracy mojej mamy. Dawno się usamodzielniłem, jestem odrębną osobą mającą prawie 40 lat i pracującą od dawna na własne konto. Nie będę miał wpływu, kto jak będzie mnie oceniał. Muszę być jednak przegotowany na różne warianty.
- Jako były sportowiec, wiele lat grający w piłkę ręczną zapewne będzie pan chciał działać na rzecz rozwoju sportu. Ale czym jeszcze pan się interesuje i w jakich obszarach chce pan rozwijać nasze miasto?
- Oczywiście zgłosiłem akces do komisji kultury, sportu i promocji i zostałem wybrany. Uważam, że gorzowski sport, mający bogate tradycje i silną pozycję musi wreszcie zacząć się rozwijać po okresie zastoju. Wynika to z braku obiektów, przede wszystkim hali. Mam nadzieję, że uda się ją wreszcie postawić, choć póki jej nie zobaczę będę miał wątpliwości. Od lat nic się w tej sprawie nie robiło poza obiecywaniem i pokazywaniem makiet. Wybudowanie hali przyczyni się do dźwignięcia całego sportu. Nie tylko profesjonalnego, ale i młodzieżowego oraz masowego. Na razie nie chcę przedstawiać swoich pomysłów, jak to zrobić, najpierw chciałbym od środka poznać stan obecny. Drugą taką dziedziną są finanse i rozwój miasta, ale nie będę uciekał także od kultury, bo ją też lubię i trochę na niej się znam.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie