2016-06-28, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Anny Bonus-Mackiewicz, dyrektora Biura Konsultacji Społecznych
- Jakim zainteresowaniem wśród mieszkańców cieszyła się nowa formuła wyboru inwestycji w ramach budżetu obywatelskiego?
- Miłym zaskoczeniem było to, że zmieniając regulamin w zakresie zgłaszania projektów zainteresowanie uczestnictwem w spotkaniach rejonowych było naprawdę spore. Do tego mieszkańcy przejawiali sporą aktywność, a przyznaję, mieliśmy obawy, że ta formuła może się nie sprawdzić. Chodziło o to, że wielu zgłaszających swoje propozycje mogło nie chcieć dyskutować nad innymi ofertami. Okazało się, że ponad 90 procent wszystkich zgłoszonych projektów wywodziło się właśnie z tych spotkań, gdzie trzeba praktycznie każdorazowo znaleźć consensus. Uważam, że w przyszłości powinniśmy jeszcze bardziej rozwinąć tę formę przyjmowania propozycji. Aktywność uczestników spotkań wykazała również potrzebę dokonania kilku zmian regulaminowych, ale będą one bardziej techniczne.
- Po raz pierwszy nie głosowano na zadania oświatowe i istniała obawa, że to środowisko nie znajdzie porozumienia w zakresie wyboru projektów. Jak udało się pogodzić interesy wielu stron?
- Rzeczywiście, obaw było mnóstwo, a rozmowy nie należały do łatwych. To zrozumiałe, bo potrzeb w oświacie jest bez liku, zaś środki finansowe są ograniczone. Dyskusje były chwilami burzliwe, na szczęście środowisko oświatowe, w tym również aktywnie biorący udział rodzice uczniów, potrafili znaleźć porozumienie, co jest sporym sukcesem. Najważniejsze, że potrafiono chłodnym okiem spojrzeć na priorytety i dokonać ciekawych wyborów. W tym przypadku musimy również pewne sprawy dopracować i w kolejnych latach wybór projektów powinien być jeszcze prostszy.
- Pierwszy raz mieliśmy głosowanie na propozycje ogólnomiejskie. Czy gorzowian ta kategoria interesowała, czy raczej skupili się oni bardziej na wyborach rejonowych?
- Myślę, że mieszkańcy interesowali się wszystkimi kategoriami, a swoją opinię opieram na spotkaniu poświęconym projektom ogólnomiejskim. Tam też mieliśmy burzliwą dyskusję. Na temat samego głosowania uważam, że nie ma co tam rozmawiać, bo porównywanie liczb do tego co mieliśmy w poprzednich latach byłoby błędne. Wcześniej mieliśmy tylko listę zadań i głosowanie. Teraz są spotkania, na których wybieramy priorytetowe zadania i one są w zasadzie ważniejsze od samego wrzucenia kartki do urny. Dawniej frekwencję nabijały głosy na inwestycje oświatowe, teraz ich nie było. Powiem więcej, powinniśmy zmierzać w kierunku wyłączenia tradycyjnego głosowania, bo ono wcale nie świadczy o jakości procesu. Lepszy byłby zgłoszony w każdym rejonie jeden projekt, co do którego byłoby największe poparcie mieszkańców. Podobnie w przypadku projektów ogólnomiejskich. Mam nadzieję, że do takiego rozwiązania dojdziemy, przy czym musi być tu pełna zgoda tych mieszkańców, którzy są uczestniczą w tych działaniach.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie