2016-07-14, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Agnieszki Kaczmarek, skarbnika miasta Gorzowa
- Prezydent Jacek Wójcicki otrzymał absolutorium z wykonania budżetu za ubiegły rok, co zapewne ucieszyło panią, bo tak naprawdę pani jest architektem budowy i realizacji budżetu miasta. Czy można porównywać pracę przy budżecie Gorzowa i Deszczna, bo wcześniej była pani skarbnikiem w podgorzowskiej gminie?
- Powiem szczerze, że nie odnotowałam większych trudności, z którymi nie mogłam sobie poradzić. Na pewno organizacyjnie cała praca wygląda inaczej w takiej gminie jak Deszczno i w Gorzowie. Różnica jest przede wszystkim w wielkości obu budżetów. Niemniej kłopoty są już zbliżone i dotyczą chyba wszystkich księgowych, a chodzi o brak wystarczających środków na pokrycie pilnych potrzeb. Każdy uważa, że jego działania są najważniejsze i powinny być w pełnym stopniu sfinansowane. Tak się, niestety, nie da. Staramy się jednak sprawiedliwie dzielić te środki, jakie wpływają do budżetu.
- Zawsze zastanawia mnie procedura planowania środków. Czy miała pani z tym kłopoty?
- Zacznę od tego, że każdego roku pracujemy intensywnie, żeby pozyskiwać nowe źródła finansowania. Dla mnie, jako osoby przygotowującej budżet, najważniejsza jest realizacja po stronie wpływów. I skoro w 2015 roku udało się o pięć procent zrealizować wyższe dochody od planowanych mogę z tego powodu czuć satysfakcję. Samo ułożenie planu nie jest nigdy prostą rzeczą, ale w ciągu roku budżetowego istnieje możliwość dokonywania korekt i to czynimy. Najbardziej cieszą oczywiście przesunięcia pozwalające zwiększać dochody oraz przychody a pozyskane środki można wtedy przeznaczyć na dodatkowe zadania. Jeżeli chodzi o stronę wydatkową to w 2015 roku nie zrealizowaliśmy pełnego planu, szczególnie w zakresie wydatków majątkowych. Wpływ na to miało nie zrealizowanie dwóch dużych inwestycji – rozpoczęcia budowy Centrum Edukacji Zawodowej oraz odwodnienie zachodniej części miasta. Oczywiście to nie stanowi problemu, gdyż te inwestycje zostaną zrealizowane w najbliższym czasie.
- Czy budowanie budżetu z dopływem dużych środków zewnętrznych jest procedurą bardziej skomplikowaną?
- Na pewno zaletą takiego budżetu jest duży wyższy poziom dochodów, co z kolei poszerza możliwości wydatkowania środków. I z tego chyba każdy powinien się cieszyć, zwłaszcza że są to na ogół bardzo duże inwestycje. Wyższe dochody to również więcej zadań bieżących czyli tzw. miękkich. Cieszę się ponadto z dobrego aktualnie wyniku operacyjnego, czyli różnicy pomiędzy dochodami i wydatkami bieżącymi. To efekt rosnących w tym roku wpływów podatkowych, zarówno lokalnych jak i z podatków dochodowych PIT i CIT, a także subwencji. To pozwoli zwiększyć pulę środków w ramach wkładu własnego miasta do inwestycji realizowanych z udziałem środków unijnych lub ministerialnych. Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Dużo będzie zależało od działań rządowych, bo wystarczy lekkie obniżenie poziomu wpływów do samorządów subwencji lub obniżenie podatków dochodowych i wtedy mogą pojawić się kłopoty.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie