2016-08-05, Trzy pytania do...
Trzy pytania do doktora Przemysława Pieczyńskiego, nauczyciela akademickiego i trenera siatkówki
- Pana zdaniem każde dziecko ma potencjał i talent do zostania wielkim sportowcem. Dlaczego w takim razie tylko nieliczni osiągają ten cel?
- Polecam wszystkim zainteresowanym przeczytanie książki ,,Kopalnie talentów’’, którego autor Rasmus Andersen śledził na całym świecie najwybitniejszych sportowców w różnych dyscyplinach. Szukał jakiegoś klucza, zastanawiał się, gdzie tkwi tajemnica sukcesu i dlaczego w jednych dyscyplinach dominuje jedna nacja, w innych druga, a jeszcze w innych trzecia. I doszedł po latach pracy do wniosku, że talent jest to pojęcie przereklamowane. Trzeba z tym się w pełni zgodzić. Całe źródło sukcesu tkwi w umiejętności wydobycia z każdego dziecka jego potencjału. Obliczono, że 10 tysięcy godzin poświęconych treningom doprowadzi każdego do profesjonalizmu w tym co robi. I nie chodzi tylko o sport, ale przykładowo naukę gry na fortepianie czy naukę języka obcego. Dlaczego Brazylijczycy od dziesiątek lat świetnie grają w piłkę? Nie dlatego, że mają większy potencjał od naszych dzieciaków, ale dlatego, że tam niemal każdy w wieku 4-5 lat już gania po plaży za piłką i to na boso, co go dodatkowo hartuje. U nas takie szkolenie zaczyna się później i tej straty czasowej nie można już odrobić. Powtórzę raz jeszcze, wszystkie dzieci mają potencjał, ale nie wszystkie mają szczęście znaleźć się we właściwym otoczeniu.
- Co to znaczy ,,właściwe otoczenie’’?
- Kluczem do sukcesu jest znaleźć się w grupie autorytetów. Poczynając od rodziców. Jak rodzic powie dziecku, że jest za małe i nie ma szans grania w siatkówkę, pomimo że dziecko bardzo chce, szanse na rozwinięcie potencjału maleją do zera. Jeżeli rodzice będą zachęcali do treningów, ale dziecko trafi pod skrzydła trenera, który swoją wiedzę opiera na tabelkach i uzna, że ktoś nie wróży szans na bycie dobrym sportowcem, temat również zostaje zamknięty na niekorzyść dziecka. W Gorzowie mamy mnóstwo przykładów niespełnionej młodzieży. Nie chcę wymieniać tutaj nazwisk, bo nie o to chodzi. Właściwe otoczenie to również podejmowanie odważnych decyzji. Bywa, że dziecko w swojej grupie osiągnęło już wszystko i należy wysłać je na wyższy szczebel. Czasami wiąże się to z wyjazdem do lepszego klubu, innego miasta, szybszego usamodzielnienia się. Wystarczy zawahanie, obawa i wszystko spala na panewce. Ci, którzy się odważą, stają potem przed szansą zrobienia dużej kariery. Takimi przykładami niech będą tenisistki, Karolina Woźniacki czy Agnieszka Radwańska. To przede wszystkich determinacjach ich ojców tak daleko je zaprowadziła. Dam jeszcze taki przykład obrazujący co to znaczy ,,właściwe otoczenie’’. W jednej ze szkółek piłkarskich w Danii trenerzy różnych grup mieli za zadanie napisać nazwiska chłopców, którzy za kilka lat staną się dobrymi zawodnikami. Podali te nazwiska, zakleili kopertę i wyciągnęli ją po pięciu latach. Żaden z trenerów nie uwzględnił chłopaka, który po tym czasie odniósł, jako jedyny sukces. Mało tego, w niego wierzył tak naprawdę tylko ojciec. Jako jedyny walczył o niego, płacił za treningi, choć inni mieli bezpłatne. To jest tak zwane czwarte okno rozwoju człowieka.
- Czym ono właściwie jest i jakie są te trzy wcześniejsze okna?
- Są to tak zwane Okna Johari. To jest rozwijanie i poznawanie mocnych stron człowieka. Proszę zwrócić uwagę, że w dzisiejszym sporcie, ale nie tylko, przy wyrównanym poziomie decydują detale, niuanse. I dlatego bardzo ważny jest trening mentalny. Kiedy na żywo w Pekinie podczas igrzysk olimpijskich w 2008 roku oglądałem bieg na 100 metrów zauważyłem, jak wszyscy biegacze byli spięci, wręcz nabuzowani. Jedynie Usain Bolt prezentował maksymalne rozluźnienie i umiejętnie czerpał energię z ponad 60 tysięcy dopingujących go widzów na trybunach. Pierwsze okno to jest czerpanie od innych ludzi informacji, które tak naprawdę znamy i w tym przypadku o spektakularnych działaniach rozwojowych nie rozmawiamy. Ważne jest za to drugie okno rozwoju. Tu otrzymujemy zestaw informacji od innych, których sami nie widzimy. Kto dokładnie słucha i potem wykorzystuje informację zwrotną w dalszej pracy wygrywa na tym. Kto zaś ignoruje mocno traci. Trzecie okno to umiejętność dzielenia się swoimi problemami, wątpliwościami z drugą osobą. Słowem jest to prośba o pomoc, a nie duszenie w sobie wątpliwości, na które i tak sami nie jesteśmy w stanie udzielić prawidłowej odpowiedzi. Czwarte okno rozwoju oznacza największy skok w całym rozwoju. Każdy młody człowiek nie zna tak naprawdę, w jakim kierunku pójdzie jego rozwój, ale może być pewny, że w którymś momencie nastąpi eksplozja sukcesu, jeżeli będzie ciężko i właściwie na to pracował. Czasami może to być naprawdę ogromny przeskok, dlatego trzeba być cierpliwym. Każdy ma swój odpowiedni czas w życiu. A bywa, że wielu zbyt szybko kończy, bo traci wiarę, że kiedykolwiek mogą ten sukces odnieść.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie