2016-08-11, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Artura Radzińskiego, wiceprezydenta Gorzowa
- Panie prezydencie, po co miastu stary, niefunkcjonalny biurowiec po dawnej Przemysłówce?
- Zacznę od tego, że decyzja w sprawie jego zakupu jeszcze nie zapadła. Owszem, bierzemy to pod uwagę, ale tylko wtedy, kiedy wyniki analizy technicznej wypadną pozytywnie. Wstępne oględziny i szacunki kosztowe pozwalają z optymizmem patrzeć na realizację tej transakcji, choć oczywiście zdajemy sobie sprawę, że na zakupie się nie skończy. Są potrzebne pewne nakłady na przebudowę. Odpowiadając zaś wprost na pytanie, chciałbym zwrócić uwagę, że miastu cały czas brakuje miejsc choćby na siedziby instytucji kultury, tworzone centrum usług wspólnych, dzięki któremu ograniczymy pewne koszty związane z obsługą edukacji. Należy również pamiętać, że w ramach konsolidacji szukamy miejsc dla jednostek miejskich, nie tylko w ramach działalności magistratu, korzystnych z punktu widzenia mieszkańców. Obiekt przy ul. Myśliborskiej, w którym obecnie znajduje się część urzędu, nie jest w najlepszej lokalizacji z perspektywy interesantów. Pomysł zakupienia biurowca w centrum miasta pojawił się tak naprawdę nagle i dlatego w tej chwili rozważamy wszystkie aspekty.
- Zakup biurowca ma kosztować około sześć milionów złotych. Zapewne dużo wyższe koszty będą związane z ewentualnym przystosowaniem obiektu do potrzeb. O jakich tutaj rozmawiamy pieniądzach?
- Biurowiec został zbudowany w technologii szkieletowej, co ułatwia przebudowę i zmianę funkcjonalności. Jest to technologia modułowa, dzięki której w dowolny sposób można powiększać i dostosowywać pomieszczenia. Oczywiście potrzebna będzie wymiana instalacji, termomodernizacja i inne prace. W moim odczuciu zakup biurowca, jak i jego remont, jest inwestycją zdecydowanie korzystniejszą niż przykładowo budowa podobnego obiektu. Jeżeli chodzi o koszty, to w tej chwili za wcześnie o tym mówić. Czekamy – jak wspomniałem - na analizę techniczną oraz kosztorys inwestorski. Łatwiej będzie wówczas podjąć nam decyzję o zakupie. Przypomnę, że swego czasu pojawił się pomysł budowy nowego urzędu za kwotę 130 mln złotych. W tym przypadku myślę, że nie będziemy rozmawiać o wyższej kwocie niż 10, może 15 milionów, ale poczekajmy z dokładnymi wyliczeniami.
- W niedalekiej perspektywie jest remont starego magistratu, a przede wszystkim budynek po dawnej komendzie policji. Czy jest on w tej sytuacji zagrożony i co stanie się z biurowcem oraz innymi zakupionymi ostatnio przez miasto budynkami , kiedy urząd miasta powiększy się o wyremontowany budynek przy ul. Obotryckiej?
- Remont absolutnie nie jest zagrożony, jego realizacja będzie toczyła się zgodnie z przyjętym planem. Już teraz jednak widzimy, że budynek po policji nie rozwiąże wszystkich naszych problemów. W powszechnym przeświadczeniu istnieje przekonanie, że urzędników w mieście jest za dużo. Przyznaję, że kiedy stałem z boku to również czasami miałem takie wątpliwości, ale teraz widzę, że w stosunku do lawinowo przybywających zadań nasze kadry są skromne. Powiem więcej, że nie będziemy w stanie obecnymi siłami przerobić wszystkich zadań, a przez najbliższe lata będzie ich więcej, więcej i jeszcze więcej. Jeżeli chcemy zmienić szybko Gorzów musimy jak najwięcej pozyskiwać pieniędzy, inwestować, ale ktoś tym musi się profesjonalnie zajmować i mieć ku temu odpowiednie warunki lokalowe.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie