2016-08-23, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Roberta Dolińskiego, prezesa gorzowskiego oddziały Stowarzyszenia Romów Polskich oraz kierownika zespołu Romani Cierheń.
- Kolejny raz urządził pan romską imprezę, festiwal skierowany przede wszystkim do dzieci. Skąd się wziął pomysł, aby działać z dziećmi?
- Od świetlicy socjoterapeutycznej się zaczęło. Nasze dzieci potrzebowały wspólnego miejsca, więc je stworzyliśmy. Szybko zamieniła się ona w świetlicę integracyjną, gdzie obok romskich dzieci są także polskie. Działamy zgodnie z zasadą, wszystko dla dzieci, wszystko razem z dziećmi i wszystko z myślą o dzieciach. Dlatego też naturalnym krokiem była organizacja festiwalu, który odbył się po raz siódmy i to po raz siódmy z tym samym mottem „Muzyka łagodzi obyczaje”. Przyjechało trochę zespołów z Polski, chcemy, żeby impreza się rozrastała, aby przyjeżdżały integracyjne zespoły romsko-polskie. I z ta myślą, z takim nastawieniem działamy.
- Pan od początku łamie konwencję. Bo zespoły polsko-romskie to jedno, ale przecież trudno się namawia romskie tradycyjne rodziny, aby posyłały dzieci do szkół, a panu się tu udało i to z sukcesem. Jak się to robi?
- Normalnie. Pracowałem od 2006 roku jako asystent romski w Szkole Podstawowej nr 1 przy ul. Dąbrowskiego. Odkąd zacząłem pracę, dyrekcja była zachwycona, ponieważ frekwencja uczniów romskich na lekcjach wzrosła o prawie 100 procent. Byliśmy z tego dumni. No i od tamtego czasu współpracujemy ze wszystkimi szkołami w Gorzowie i myślę, że w tej chwili jako takiego większego problemu z niechodzeniem przez romskie dzieci do szkoły nie ma. Mam zresztą taką nadzieję, że już nie będzie z tym problemu w ogóle.
- Co trzeba zrobić, aby zmieniać myślenie romskich rodziców w sprawie kształcenia ich dzieci nie tylko na poziomie podstawówki, ale i na wyższych poziomach?
- Wystarczy przekonywać ich o tym, co sami widzą, a mianowicie o tym, że zmienia się świat, zmienia się otaczająca nas cywilizacja, która postępuje szybko do przodu. Nie wolno pozostawać w tyle. Rodzice sami już to dostrzegają i muszę wyraźnie powiedzieć, że Romowie już nie zostają z tyłu. To jest najważniejsze.
Renata Ochwat
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie