2016-09-07, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Piotra Galanta, diagnosty samochodowego
- Od 1 stycznia 2017 roku ma zostać uruchomiony zmodernizowany system informatyczny pod nazwą Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców. Jakie najważniejsze zmiany zostaną wprowadzone w związku z badaniami technicznymi pojazdów?
- Trwają jeszcze prace nad szczegółami i wyniki zapewne poznamy jesienią. Ale już teraz można stwierdzić, że zmiany mają na celu uporządkowanie kontroli pojazdów. Każdy samochód, który przyjedzie na przegląd od razu musi zostać wpisany do ewidencji. I jeszcze przed rozpoczęciem badań musi nastąpić płatność. Jeżeli w trakcie kontroli pojazdu wyjdą rzeczy wymagające poprawek trzeba w takiej sytuacji wpisać do rejestru, czy dane badanie jest negatywne czy auto zostaje warunkowo dopuszczone do ruchu. Kierowca w takiej sytuacji musi w ciągu 14 dni dokonać odpowiednich napraw i przyjechać z powrotem na tą samą stację diagnostyczną. I za każdą stwierdzoną wcześniej usterkę, którą ponownie trzeba przebadać będzie musiał zapłacić. Jeżeli kierowca nie pojawi się w ciągu wspomnianych 14 dni procedura przeglądowa rusza na nowo. Zmiana ta prowadzi również do tego, żeby nie było już wycieczek od stacji do stacji. Jeżeli przyjechało się raz do jednej, to tylko w niej można zakończyć całe badanie. Wszystkie inne stacje nie będą mogły przyjąć takiego pojazdu. Dlatego kierowcy zanim wybiorą się na stację powinni dokonać starannego, wewnętrznego przeglądu w jakimś warsztacie lub we własnym, chociaż zakresie.
- Nauczyliśmy się już dbać o pojazdy dla własnego bezpieczeństwa, a nie tylko pod kątem pozytywnego badania technicznego?
- W porównaniu do tego, co mieliśmy 15 lat temu jest widoczna duża zmiana na korzyść. Przede wszystkim poznikały stare auta z czasów PRL-u. Nie sprowadzamy również z Niemiec czy Holandii złomu, choć jeszcze zdarzają się przypadki, że przyjeżdżają kierowcy na badanie techniczne autem, które wymaga porządnego remontu. Warto jeszcze zwrócić uwagę, że kierowcy w średnim wieku dbają o samochody. To widać, jak prowadzę przeglądy. Gorzej z młodymi kierowcami. Najczęściej kupują oni tanie, a więc i stare pojazdy. I zamiast troszkę w nie zainwestować, żeby miały odpowiedni wygląd, a przede wszystkimi były bezpieczne, to nawet opon nie chce im się wymienić i jeżdżą na takich bez bieżnika. W sumie jak kupują za grosze, to widocznie żal im tych 200-300 złotych na dobre opony czy wymianę klocków hamulcowych.
- Na co trzeba szczególnie zwrócić uwagę wybierając się na przegląd techniczny pojazdu?
- Powiem najprościej jak to możliwe, ale dosłownie na wszystko. Celem badania technicznego jest sprawdzenie, czy stan pojazdu spełnia wszystkie wymogi jego bezpiecznego użytkowania. Wiem, że kierowcy przyzwyczaili się do standardowych działań typu sprawdzenie świateł, hamulców, sygnału czy amortyzatorów. Ale pracownik stacji może nie dopuścić pojazdu z wielu innych powodów. Wystarczy, że zobaczy przerdzewiałe elementy podwozia. Przecież coś takiego jest ryzykowne dla kierowcy i pasażerów, bo w trakcie jazdy może dojść do odpadnięcia jakiś elementów. Trzeba sprawdzić też luzy na drążkach. Kierowcy, bywa, że nie zwracają uwagi na tak proste rzeczy jak posiadanie gaśnicy, trójkąta, kamizelki odblaskowej, apteczki, itd. I jeszcze jedna ważna sprawa do tych wszystkich, co pragną kupić z drugiej ręki samochód na gaz. Proszę zwracać uwagę na dokumentację wyposażenia auta w instalację gazową, w której znajduje się cała historia. Najważniejszy jest certyfikat o wartościach i znamionowych zbiornika. Bez dokumentacji nie można przejść badań technicznych. A jazda bez ważnego przeglądu oznacza ryzyko utraty dowodu rejestracyjnego i mandat ze strony policji.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie