2016-10-21, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Filipa Góreckiego, dziennikarza Radia Gorzów
- Dlaczego w Gorzowie nie potrafimy zbudować piłkarskiego zespołu, który spełniałby oczekiwania tysięcy kibiców futbolu?
- W dzisiejszych realiach są trzy drogi do zbudowania silnej drużyny. Dwie pierwsze wiążą się z finansami. Potrzebny jest jeden silny sponsor, wokół którego można byłoby budować taki zespół. Niestety, na to w gorzowskich realiach nie ma co liczyć. Drugą drogą jest postawienie na 30-40 mniejszych sponsorów, lecz w tym przypadku widzimy mocne rozdrobnienie i część jest przy jednym klubie, inni przy drugim a jeszcze inni wspomagają kolejne. W tym przypadku brakuje nici porozumienia pomiędzy samymi klubami, ale nie tylko, bo taką samą sytuację obserwujemy na poziomie okręgu. Trzecią drogą budowy jest postawienie na szkółki piłkarskie i dopływ wychowanków, ale w tym przypadku trzeba uzbroić się w cierpliwość.
- Słowem, bez pieniędzy ani rusz. Ale czy tylko brak odpowiednich środków stoi na przeszkodzie w budowie silnego piłkarskiego ośrodka?
- Nie tylko, ale pamiętajmy, że samo utrzymanie zespołu na poziomie choćby trzeciej ligi to wydatek przynajmniej 600-700 tysięcy złotych. Jeżeli chciałoby się grać w drugiej lidze bez miliona złotych nie ma co marzyć. To są kwoty, które naprawdę trudno zebrać. Jeżeli chcielibyśmy mieć drużynę na jeszcze wyższym poziomie, musimy rozmawiać o wielomilionowych budżetach. Takich pieniędzy w regionie lubuskim na piłkę w tej chwili nie ma, gdyż promowane są inne sporty. Ale pieniądze to oczywiście jedna strona medalu. Druga to szkolenie. W przypadku Gorzowa chęci są, lecz jak bumerang powraca sprawa braku infrastruktury. Skoro nie ma u nas choćby jednego boiska ze sztuczną nawierzchnią, to jak kluby mają prowadzić całoroczne szkolenie? A tych szkółek w Gorzowie jest sporo. Kiedy spojrzymy na miasta podobnej wielkości, to nie widzimy tam takiego wysypu akademii piłkarskich.
- Czyli podstawa i chęci jednak są. Potrzebna jest infrastruktura, ale czy nawet jak miasto wybuduje kilka boisk, to wierzysz w to, że kluby dojdą do porozumienia, a za tym pójdzie współpraca w budowie silnej drużyny seniorskiej?
- Jak mówi jeden z najbardziej znanych gorzowskich piłkarzy w historii, obecnie trener młodzieży i radny Artur Andruszczak, nawet najlepsze plany pozostaną planami, jeżeli nie będzie miejsca do trenowania i grania. Najpierw trzeba stworzyć odpowiednie warunki, wybudować murawy, właściwe zaplecze. Zgadzam się jednak z tym, że największą bolączką jest brak porozumienia współpracy na linii trzech największych piłkarskich klubów w mieście, czyli Stilonu, Warty i Piasta Karnin. Dużo w tej kwestii do powiedzenia może mieć miasto, pod warunkiem – muszę się ponownie powtórzyć – stworzenia odpowiednich warunków. Uważam, że to miasto powinno patronować rozwojowi futbolu w Gorzowie, zwłaszcza że kluby są współfinansowane z budżetu. I kluby muszą zrozumieć, że ich praca ma przynosić konkretne korzyści dyscyplinie.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie